poniedziałek, 24 sierpnia 2015

[147] Książka: "Zaginiona" - Andrzej Pilipiuk (2014)

Przygody kuzynek Kruszewskich czytałem już dość dawno. Pamiętałem jednak, że pojawiały się tam ciekawe postacie typu kilkusetletni alchemicy, golemy, wampiry (oraz łowcy tychże), a wszystko było zakorzenione we współczesnym nam świecie. Czyli jakby na to nie spojrzeć coś w sam raz na dla mnie. Ostatnio, zupełnie przez przypadek, dowiedziałem się, że Pilipiuk, po 9 latach od ostatniego tomu, wydał kolejną część tego cyklu, więc na fali rozpędu po lekturze jego Reputacji postanowiłem zobaczyć co tam słychać u Kruszewskich.

A trochę się dzieje. Ale zacznę może od tego - dla osób, które nie znają tego cyklu - kim są kuzynki Kruszewskie, a to bardzo ciekawe postacie (Monika - wampirza księżniczka - obecna w trzech pierwszych częściach nie jest z nimi spokrewniona, jednak w tej części jest jedynie wspomniana w rozmowie i nie uczestniczy w akcji). Katarzyna jest byłą agentką CBŚ i informatyczką z wykształcenia. Jej bardzo odległa kuzynka Stanisława ma trochę inne zdolności i "zawód wyuczony", jest wszak ponad czterechsetletnią alchemiczką, najlepszą uczennicą Michała Sędziwoja - najznamienitszego polskiego alchemika. 

Tym razem akcja dzieje się troszkę obok samych bohaterek ich bezpośrednio nie dotycząc (a przynajmniej nie od samego początku). Jej osią są losy Anny Czwartek. Tak, wiem, że to głupie (a przynajmniej takie nijakie) nazwisko, ale dziewczyna naprawdę nazywa się inaczej i wcale nie jest tak do końca zwyczajna jakby to mogło na pierwszy rzut oka wydawać. Nie mogę zdradzić zbyt wiele z jej losów, jednak powiem tylko, że jej życiowym celem jest odnalezienie pewnej wyspy oraz próba uniknięcia śmierci z rąk złych ludzi zanim to osiągnie. Jej losy z kuzynkami Kruszewskim i przecinają się podczas aukcji "staroci", kiedy dziewczyna licytuje starą mapę (tę samą, którą chce nabyć Stanisława). Początkowo dziewczyna niewiele je obchodzi, jednak z czasem także Kruszewskie potrzebują odnaleźć wspomnianą tajemniczą wyspę (jedynie na niej rośnie bardzo specyficzna odmiana niebieskiej róży, która może uratować Stanisławie życie). Jest jednak jeden problem - ta wyspa nie istnieje na żadnej współczesnej mapie i tak naprawdę bardzo niewielu ludzi zna jej położenie. Kuzynki postanawiają zjednoczyć siły z dziewczyną i wspólnie dotrzeć do tego "zaginionego" lądu. Oczywiście także w tej fabule delikatne pobrzmiewają wydarzenia II WŚ, które mają duży wpływ na losy bohaterów. 

Książka ta, co mnie niezmiernie zaskoczyło, składa się nie z jednej, a z dwóch fabuł. Pierwsza z nich, zajmująca około 75% całości, to tytułowa Zaginiona, jednak w tomie znalazło się również miejsce dla opowiadania pt.: Czarne skrzypce, w którym kuzynki Kruszewskie zostaną wynajęte do zdjęcia uroku z pewnej nastolatki. W opowiadaniu tym na krótką chwilę pojawi się nawet mój ulubiony "handlarz starzyzną" - Robert Storm. 

Całość prezentuje się lekko i niezobowiązująco. Jest ciekawie, choć większości rzeczy można się w miarę szybko domyślić, więc fabuły nie trzymają nas do końca w jakimś oszałamiającym napięciu. Ot, lekka i przyjemna lektura z tajemnicą z przeszłości i odrobiną magii w tle.

Moja ocena: 6.5/10  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz