piątek, 2 października 2015

[164] Książka: "Skarby nazistów. Poszukiwanie skarbów III Rzeszy" - Kenneth D. Alford (2015)

Jak zapewne część z Was już wie, wczoraj w wyniku niesprawiedliwości świata i losu mój genialny post zginął w odmętach zawiechy internetu. To smutne i niesłychanie tragiczne wydarzenie spowodowało traumę trwającą blisko cały dzień. Dziś jednak postanowiłem spróbować ponownie zmierzyć się z tym okropnym bloggerem i wetknąć mu w pysk kilka słów. Efekt - oczywiście nie tak rewelacyjny jak wczorajszy - możecie znaleźć poniżej.

Książa Skarby nazistów napisana przez Kennetha D. Alforda i Theodore'a P. Savasa jest dość dziwna. Dziwność ta wynika wszak z tego, że jej tytuł - delikatnie rzecz ujmując - mija się z treścią. Żeby lepiej zilustrować to co mam na myśli posłużę się spisem treści omawianej książki.

Przedmowa
Podziękowania
Dramatis personae
Wprowadzenie: Kariera Adolfa Hitlera i powstanie nazistowskich
Niemiec
Rozdział 1 Diabelski duet: Heinrich Himmler i Ernst Röhm
Rozdział 2 Łotry Hitlera: Reinhard Heydrich i Ernst Kaltenbrunner
Rozdział 3 Franz Konrad: król getta
Rozdział 4 Zabawa w Boga w Budapeszcie: faustowski pakt Kastnera
i Bechera
Rozdział 5 Zamek Fischhorn: ostatnia kwatera główna SS
Rozdział 6 Fałszerze
Rozdział 7 Biurokrata i jego złoto: ostatnie dni Josefa Spacila podczas
drugiej wojny światowej

Rozdział 8 Zdrada: zdemaskowanie Josefa Spacila
Rozdział 9 Ukryte skarby Konrada z getta
Rozdział 10 Walter Hirschfeld i poszukiwanie klejnotów Evy Braun
Rozdział 11 Kurt Becher: jedyna biała owca w czarnym SS
Rozdział 12 W niełasce: Walter Hirschfeld i Korpus Kontrwywiadu
Rozdział 13 Zaginione worki złota Ernsta Kaltenbrunnera
Rozdział 14 Złoto Adolfa Eichmanna z Blaa Alm
Rozdział 15 Kobiecy ślad: Iris Scheidler i Elfriede Höttl
Rozdział 16 Handel złotem w Górnej Austrii
Rozdział 17 Krwawy Czerwony Krzyż? Zagraniczne aktywa Waltera
Schellenberga

Postscriptum Co dalej?

Aby lepiej uwypuklić co mam namyśli zaznaczyłem pogrubioną czcionką te rozdziały, które rzeczywiście traktują o skarbach jakie podczas wojny udało się (w nielegalny sposób) zgromadzić nazistom. Jak łatwo zauważyć jest ich 9 z 17 składających się na książkę (nie licząc tych nieponumerowanych). Znajduje się tutaj również fragment zatytułowany "Dramatis personae", w którym znajdziemy krótkie notki biograficzne 53 "aktorów" biorących udział w opisywanych przez autorów wydarzeniach. I w tym miejscu znajduje się moje "ale". A brzmi ono w następujący sposób. Ta książka zdecydowanie więcej miejsca poświęca biografiom opisywanych tutaj ludzi niż skarbom przez nich zgromadzonym lub będącym w ich posiadaniu w ostatnich dniach światowego konfliktu. Stąd też wnioskuję, że powinna ona raczej nosić tytuł Naziści i ich skarby, ale nie odwrotnie. Różnica może niewielka, ale ogniskująca uwagę na ludziach nie na rzeczach, o których tak naprawdę mówi się bardzo sporadycznie i są one raczej przyczynkiem do rozpoczęcia opowieści o ludziach z nimi związanych  niż centralnym punktem tych historii. 

Ta drobna nieścisłość nie sprawia jednak, że książka staje się przez to mniej ciekawa. Biografie nazistów odpowiedzialnych za największe relikwie (jakimi były dla narodu niemieckiego pamiątki po führerze), złoto, pieniądze oraz klejnoty są nie mniej ciekawe jak losy samych precjozów. Nie można również odmówić autorom dobrego przygotowania merytorycznego i fundamentów tej książki, na które składają się setki dokumentów, zapisów rozmów, przesłuchań i wywiadów, z których rekonstruowane są opisywane wydarzenia. 

I choć większość historii jest przeciętnie zajmująca, to wśród nich można wymienić dwie, które najbardziej przykuły moją uwagę. Są to rozdziały pt.: "Fałszerze" i wszystkie wzmianki o wykupywaniu żydów z budapesztańskiego getta. Pierwszy z wymienionych fragmentów bardzo rzeczowo i dokładnie opowiada o największej w dziejach operacji fałszerskiej, której pomysłodawcą i organizatorem był SS-Sturmbannführer (major) Bernhard Krüger (operacja nazwana została Aktion Bernhard od jego imienia) mającej na celu zdestabilizowanie brytyjskiej gospodarki poprzez wprowadzenie na ich rynek ogromnych ilości podrobionych banknotów 5, 10 i 20 funtowych. Do operacji tej zaangażowano 142 wrężników obozów koncentracyjnych z całych Niemiec. Operacja trwająca od 1942 roku pozwoliła nazistom na wyprodukowanie przeszło 134 mln funtów (pod koniec lutego 1945 roku rozpoczęto również produkcję dolarów amerykańskich). Do zespołu dołączył również jeden z najzdolniejszych w tamtym okresie fałszerzy żydowskiego pochodzenia Salomon Smolianoff, który pomógł usprawnić produkcję i zajął się końcowym retuszem, który wciąż pozostawiał wiele do życzenia. Na jego swobodnie potraktowanym życiorysie powstał nagrodzony w 2008 roku Oscarem film Fałszerze ze świetną kreacją Karl Markovics w reżyserii Stefana Ruzowitzkiego. Drugim ze wspomnianych wątków, który szczególnie mnie zainteresował był świadomy handel duszami w budapesztańskim getcie. A polegał on na tym, że "[dr Rudolf Kastner] w pełni zdawał sobie sprawę z tego, że każdego Żyda, który wpadnie w sieć zastawioną przez Eichmanna, czeka śmierć. Ale milczał, gdy rodziny zbierały się w tymczasowych obozach i innych podobnych miejscach, czekając na pociągi, które miały je zawieźć do Auschwitz. Sam Eichmann rzucił światło na motywy, które kierowały Kastnerem. Był on, jego zdaniem, <<idealistą>>, który skwapliwie poświęcił życie tysięcy Żydów, by uratować <<najlepszy materiał z biologicznego punktu widzenia>>. Upraszczając, podstawowym celem Kastnera było uratowanie wybranych grup Żydów i ich emigracja do Palestyny. Kastnera, zeznał Eichmann, <<nie interesowali starzy Żydzi ani ci, którzy zasymilowali się ze społeczeństwem węgierskim. Materiał ludzki, na którym mu zależało, miał być zdolny do reprodukcji i ciężkiej pracy>>. Innymi słowy, Kastner, zdeklarowany syjonista, był zainteresowany ratunkiem tylko tych Żydów, którzy byliby przydatni przy tworzeniu państwa Izrael. <<Możesz zatrzymać i zabić wszystkich innych>>, tak wyglądała jego taktyka w grze z Eichmannem, <<ale tych mi pozostaw>>. Ciekawe, nieprawdaż? No, ale przecież i wśród szlachetnych Żydów znajdzie się jakaś czarna owca (hahahah).

Podsumowując, książka, mimo wspomnianej przeze mnie na samym początku nieścisłości jest jednak dość ciekawą analizą postaw hitlerowców a jednocześnie umiarkowanie wciągającym historycznym śledztwem mającym na celu prześledzenie drogi jakie przebyły i miejsc, w których się znalazły hitlerowskie skarby złupione podczas II WŚ. Polecam ją jednak tylko osobom zainteresowanym tym tematem, inni mogą poczuć pewne znużenie w trakcie lektury.

Moja ocena - 6/10

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz