poniedziałek, 20 czerwca 2016

[194] Książka: "Bohaterowie są zmęczeni" - Maria Nurowska (2016)


Tak jak obiecałem, nie ma co się opierdalać. Trzeba czytać. I trzeba pisać. Żeby nie zardzewieć. Z tego też względu dziś mam dla was kolejną arcy ciekawą propozycję. Ponownie rzecz prawdziwa, nie zmyślona. Tym razem miks wspomnień i obszernego wywiadu, czyli Maria Nurowska o braciach Niemczyk. Co prawda nie o wszystkich, bo tylko o dwóch, jednak wydaje się, że to i tak sporo.

Bohaterowie są zmęczeni to zarazem opowieść o konflikcie trwającym przeszło pół wieku, jak i historia życia dwóch niezwykle ciekawych postaci. Jednego, wydawało by się, że znamy dość dobrze - to Leon Niemczyk. Drugim jest jego o dwa lata starszy brak Ludwik Niemczyk. Leon Niemczyk to gwiazda kina. Aktor nieprzeciętny. Wszystkim, którzy choć w najmniejszym stopniu interesowali się kinem w ciągu ostatnich 60 lat to nazwisko z pewnością nie jest obce. Jednak tak po prawdzie co o nim wiemy? Że kobieciarz? - nie da się ukryć, był wszak żonaty aż sześciokrotnie. Że lubił wypić? - jak wszyscy w tym kraju. Że jego role były bardzo naturalne a on sam nigdy nie skończył szkoły aktorskiej, co w wielu przypadkach dawało mu przewagę nad wyuczoną sztucznością kolegów po fachu? - to już wcale nie jest takie oczywiste. Że w kraju, w którym nie jeden ledwie wzdychał do Maluszka on zmieniał samochody na coraz to lepsze? - to już wiedzą tylko ludzie wtajemniczeni. Ale cóż więcej? Jakim był człowiekiem naprawdę i dlaczego? To próbuje odkryć jego wieloletnia przyjaciółka, jedna z najbardziej poczytnych polskich powieściopisarka Maria Nurowska. I udaje jej się to podczas długich, zakrapianych alkoholem rozmów nagrywanych na dyktafon. Jednak jaki portret maluje autorka Leonowi musicie sprawdzić sami. Nie będę psuł wam tej przyjemności. 

Jeśli natomiast chodzi o brata Leona, Ludwika, to przyznam szczerze, że nie wiedziałem w ogóle o jego istnieniu (podobnie jak o dwóch pozostałych, o których Nurowska jedynie napomyka, Witoldzie sławnym skrzypku, który od króla Jerzego otrzymał dwa Stradivariusy oraz Romanie, który z powodu choroby nie osiągnął w życiu nic co warte byłoby uwagi). A jego historia jest równie ciekawa, jeśli nie ciekawsza od historii jego sławniejszego brata. Były żołnierz AK po wojnie działający jako kurier a później również przewożący ludzi z komunistycznej Polski do wolnego świata, nie wyparł się swojej przeszłości nawet w momencie największej próby, kiedy to po wpadce podczas jednej z wypraw został aresztowany i brutalnie przesłuchiwany przez śledczych. 

Teraz zastanawiacie się pewnie gdzie wreszcie jest ta wielka wojna między dwoma braćmi i skąd ona się wzięła. Ano wzięła się stąd, że misja, która się nie powiodła, a której Ludwik był koordynatorem i miała na celu przetransportowanie za granicę pewnej grupy ludzi, w której znajdował się również jego młodszy brat Leon. To tragiczne w skutkach wydarzenie - wielomiesięczne przesłuchania Ludwika, który od razu przyznał się, że należał do AK oraz areszt Leona - rzuciły cień na relacje między braćmi. Obaj do końca życia podejrzewali, że przyczyną wpadki mógł być ten drugi. Nigdy sobie jednak tego nie wyjaśnili i nie spotkali się ze sobą już ani razu za życia. Nurowska nie pozostawia jednak niedomówień i kończy historie odkrywając prawdę. My wiemy kto zdradził, bracia umarli w nieświadomości ze skrywaną urazą na tyle silną, żeby nie zamienić ze sobą słowa do końca swych dni. 

Podsumowując, Bohaterowie są zmęczeni jest książką niezwykle ciekawą, przedstawiającą kolejny przykład losów pogmatwanych przez wojnę i powojenne lata "niewoli" we własnym kraju. Połączenie wspomnień obu braci przeplatane rozmowami z Leonem (Ludwik przesłał swoją historię listownie) zwieńczone wywiadami z ludźmi, którzy pojawili się na drodze Ludwika daje obraz spójnej i zamkniętej całości. Styl autorki jest również bardzo przyjazny czytelnikowi. Autorka nie stroni od tematów trudnych i stara się wyciągnąć ze swojego rozmówcy najwięcej jak się da, a to czego się nie da dowiedzieć z innych źródeł. Jest to bardzo wartościowa pozycja, którą polecam ludziom lubiącym czasem zagrzebać się w cudzym życiu. Jedynym jej mankamentem jest to, że mogłaby być znacznie obszerniejsza.

Moja ocena: 8/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz