Warszawa kryminalna II nie jest zapisem makabrycznych morderstw dokonanych na terenie miasta stołecznego Warszawy, lecz zbiorem reportaży najgłośniejszych procesów ostatnich 5 lat. Reportaż sądowy to bardzo specyficzna dziedzina (publicystyki?) literatury. Od tego zaczynał Miłoszewski (co prawda w "SE", ale zawsze) zanim nie został jednym z najlepszych polskich "kryminalistów". W tym też specjalizuje się od lat Helena Kowalik - autorka omawianego zbioru.
W swoim zbiorze prezentuje opisy tak drastycznych zabójstw czy to z premedytacją, w obronie własnej czy też w afekcie, jak również procesów w sprawie wyłudzeń, korupcji, działania na szkodę państwa, a także błędów lekarskich, które doprowadziły do śmierci pacjenta lub trwałego uszczerbku na zdrowiu.
I, o ile zapisy spraw czysto kryminalnych (a z tym zawsze kojarzy mi się morderstwo lub przynajmniej usiłowanie) są ciekawe i wciągające, a sprawy o błędy w sztuce lekarskiej przerażające trywialnością zaniedbań i tragicznością konsekwencji, co powoduje poczucie przygnębienia i bezradności, o tyle wszystkie opisane w tym zbiorze sprawy związane z ekonomią są po prostu nie do strawienia z powodu zawiłości i niejasności wywodu (a przynajmniej ja to tak odebrałem). Czasami także zbyt duża ilość podejrzanych, oskarżonych i świadków biorących udział w danej sprawie i składających swoje wyjaśnienia - których znamy jedynie z imienia i inicjału nazwiska, ponieważ niektóre sprawy w momencie pisania książki nie zakończyły się jeszcze prawomocnym wyrokiem - powodowały u mnie nie lada konsternację i zagubienie w toku narracji.
Dla usystematyzowania zawartych w niej tekstów autorka postanowiła podzielić je na kilka grup tematycznych. Są to: "Miłość, pistolet i kwas solny", "Białe kołnierzyki na sali sądowej", "Cela zamiast szkoły", "Wolność czy anarchia słowa?", "Co z tego, że niewinny?","Co było dalej". Pierwszy dotyczy szeroko pojętych przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu, których podłoże stanowiły często silne emocje (miłość, zazdrość). Choć nie w 100%, zdarzają się wyjątki. Drugi, to, jak łatwo zauważyć po samym tytule, oskarżenia przeciwko tzw. "garniturkom". Na ławie oskarżonych zasiadają tutaj biznesmeni, lekarze i politycy, którzy dopuścili się czynów zabronionych przez polskie prawo (chociaż wielu z nich uważa, że jest ponad nim), takich jak korupcja, wyłudzenia kredytów, działanie na szkodę państwa czy też błąd w sztuce lekarskiej. Trzeci zawiera teksty, w których zbrodni dopuścili się ludzie stosunkowo młodzi, często jeszcze nastolatki (znajdziemy tutaj m.in. sprawę zabójstwa listonosza, która była wykorzystana w serialu Pitbull oraz zabójstwo policjanta Artura Struja). Czwarty to wszelkiego rodzaju sprawy o zniesławienie oraz obrazę uczuć osoby lub grupy społecznej. Tutaj wśród oskarżonych zobaczymy m.in. Dorotę Rabczewską "Dodę", Jarosława Marka Rymkiewicza czy Jana Janusza Kobylańskiego. Przedostatni rozdział zawiera relacje procesów o niesłuszne skazanie lub pomówienie osoby niewinnej dla własnych korzyści. Tu w gronie oskarżonych znajdziemy adwokata profesora Jana Widackiego, a także opis procesu Adama Dudały odsiadującego 25letni wyrok za zabójstwo, którego - na co wiele wskazuje - nie popełnił. Będzie tutaj mowa także o tzw. Układzie warszawskim, czyli korupcji w warszawskim ratuszu (choć w sumie nie wiem dlaczego tutaj, a nie nie w rozdziale o "garniturkach", ale to kolejny mój zarzut wobec tej publikacji). W rozdziale ostatnim autorka prezentuje dalszy ciąg spraw poruszonych w pierwszym tomie (którego recenzję również postaram się napisać w najbliższym czasie), w których zapadły nowe, często już prawomocne wyroki. Na zakończenie dostajemy rozmowę dziennikarki z dr Hanną Gajewską-Kraczkowsą, adwokatem i wykładowczynią na wydziale prawa Uniwersytetu Warszawskiego i Dorotą Redlińską, sędzią Sądu Rejonowego dla Warszawy- Śródmieścia, o tym, co może się zdarzyć na sali sądowej.
Całość jest trochę czymś innym niż się spodziewałem. Przyznam jednak, że sięgając po ten zbiór reportaży sugerowałem się jedynie jego tytułem, nie czytając nawet opisu. No i troszkę się zawiodłem, bo przymiotnik kryminalna zrozumiałem dość wąskotorowo, jak i przynależący do zbrodni przeciw zdrowiu i życiu, a nie tak szeroko jak wykorzystała go autorka wplatając do swojej książki również sprawy gospodarcze, a także te z wątkiem politycznym. Co za tym idzie, nie wszystkie teksty były dla mnie interesujące, a niektóre zostały napisane w taki sposób, że nawet nie zrozumiałe (ale to może równie dobrze wynikać z mojej ułomności, a nie autorki). Ten zbiór zrobił na mnie bardzo przeciętne wrażenie.
Moja ocena: 5/10