piątek, 22 marca 2013

[5] Serial: Dziewczyny (Sezon 1) 2012

Tytuł: Dziewczyny
Tytuł oryginalny: Girls 
Rok rozpoczęcia emisji: 2012Liczba sezonów: 2 (3-ci, 12 odc., zaplanowany na 2014)
Liczba odcinków: 20
Produkcja: USA
Twórca: Lena Dunham 
Występują: Lena Dunham, Allison Williams, Jemima Kirke, Zosia Mamet

Seriali jest wiele, ale nie wszystkie są warte uwagi a jeszcze mniej jest tych, których twórcy mają coś do przekazania swoim widzom. Jednak na pewno jednym z takich seriali są "Dziewczyny" ("Girls").

Oceniając na pierwszy rzut oka, można by pomyśleć, że jest to kolejny klon wyrosły z fascynacji "Seksem w wielkim mieście", jak choćby "Kaszmirowa mafia" ("Cashmere mafia"), która swoją premierę miała w roku 2008, czyli cztery lata po zakończeniu emisji "Sex at the city". Bohaterkami "Seksu..." była dobrze ugruntowana klasa średnia. Panie były samodzielne finansowo, ubierały się w markowe ciuchy (buty od Jimmiego Choo i Manolo Blahnika były tam na porządku dziennym), i stać je było na to żeby całymi godzinami przesiadywać w kawiarniach i plotkować o facetach. Ta nowa odsłona przygód czterech przyjaciółek z Nowego Jorku przenosiła nas w wyższe sfery finansjery (heh...jak już mi rymy wychodzą, to znaczy że coraz gorzej ze mną :)). Tutaj każda z pań jest bardzo zamożna, elegancko ubrana, piękna, wystylizowana... Jak z okładek pisemek o modzie. Jednak ich życie nie kręci się już wokół facetów i przygodnego seksu z nimi, jak miało to miejsce w przypadku Carrie i jej przyjaciółek, a w okół PRACY. To kariera jest najważniejszym celem ich życia i spycha na dalszy plan wszystko inne. Seks jest tutaj zaplanowany, i nigdy na pierwszej randce, bo się nie udaje. Nie udał się też cały ten serial, bo po pierwszym sezonie liczącym 7 odcinków został zdjęty z anteny. Żałować chyba nie ma czego.




Jest za to o czym pisać i nad czym się zastanawiać jeśli chodzi o kolejny "komplet" czterech przyjaciółek z NY. W tym serialu stacji HBO wymyślonym i wyreżyserowanym przez Lene Dunham (odtwórczynie także głównej roli w serialu) dziewczyny nie są piękne, a przynajmniej nie wszystkie i więcej mają problemów niż kasy. Nie ma tutaj pięknych wnętrz galerii, wystylizowanych kawiarenek, przyjęć i blichtru Manhattanu. Są smutne i szare wnętrza wynajmowanych mieszkań (na które często dziewczyn nie stać) na Brooklynie i Greenpoincie, są bary szybkiej obsługi, jest brak pracy i problemy z facetami. A jeśli chodzi o seks to na pewno nie jest boski, raczej niesatysfakcjonujący i przykry jeśli już się pojawia. I sama przyjaźń nie jest tez taka cool jak w "Seksie...". Nie ma tego sisterhood, tutaj dziewczyny się kłócą, nie są tak opiekuńcze, często się olewają, bo mają ważniejsze sprawy, albo są egoistkami jak Hannah. Świat przestał byś "glamour".

Hannah Horvath

Główną bohaterką serialu jest Hannah Horvath (w tej roli już wcześniej wspomniana Lana Dunham), której daleko do tradycyjnych gwiazd amerykańskich seriali. Jest niska, nie jest piękna i ma lekką nadwagę. Kiedy ją poznajemy jest tuż po studiach, pracuje na bezpłatnym stażu i właśnie zostaje odcięta od pieniędzy przez swoich rodziców. Ma też "chłopaka", który w początkowych odcinkach wydaje się niezłym idiotą, a ją traktuje raczej jak zabawkę do seksu. Nie stać jej na czynsz, nie może znaleźć pracy, ma problemy z napisaniem książki (jest to jej wielkie marzenie i cel jaki obrała w życiu - zostać pisarką).

Marnie Michaels

Drugą "dziewczyną" jest Marnie Michaels (Allison Williams) - współlokatorka Hannay. Mimo tego, że ma stałą pracę (dzięki czemu może płacić za czynsz, bo Hannah się nie dorzuca) to także nie jest szczęśliwa. Żyje w duszącym związku ze swoim chłopakiem, który bardzo ją kocha ale nie umie sprawić żeby czuła się szczęśliwa. 

Jessa Johansson

Kolejną z przyjaciółek jest Jessa Johansson (Jemima Kirke) - obieżyświat, kobieta wyzwolona, często i chętnie uprawiająca seks, z którego rzadko wynika coś dobrego.Po powrocie do NY dostaje prace jako opiekunka do dzieci i już na samym początku wdaje się w krępujący romans ze swoim szefem. 
Shoshanna Shapiro

Jessa mieszka u swojej kuzynki (?) Shoshanny Shapiro (Zosia Mamet), która jest wielką fanką "Seksu w wielkim mieście". Jest najbardziej infantylna i najbardziej dziewczęca z nich wszystkich. Wydaje się trochę stuknięta, a jej największym problemem jest dziewictwo.

Nowe pokolenie dziewczyn, którego głosem jest  Hannah (która zresztą sama mówi o tym swoim rodzicom) ma zdecydowanie inne problemy, niż bohaterki "Seksu...". Wydaje się jednak, że realniej stąpa po świecie niż one i na pewne wydaje się bardziej autentyczne. 

Jeśli ktoś lubi takie groteskowe komedie, to na pewno będzie usatysfakcjonowany nową odsłoną przyjaciółek z NY. Serial zapowiada się bardzo ciekawie. Nakręcony i wyemitowany został już drugi sezon, więc kolejne 6 godzin oglądania przede mną. Z czystym sumieniem daję 7.5/10.

7 komentarzy:

  1. Obejrzałam kilka pierwszych odcinków, aż skończyła się wersja z polskimi napisami:) Hannah jest najbardziej odpychającą bohaterką serialu jaką znam, a brzydotą bije na głowę Sarah Jessicę Parker. Oglądałam właściwie z czystego masochizmu - serial godzi w moje poczucie estetyki i jeśli określa się go jako przedstawienie "nowego pokolenia dziewczyn" to ja chyba żyję w innym świecie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do Hannahy (jak to dziwne imię się swoją drogą odmienia? :|) to zdecydowanie się z Tobą zgadzam. Jest okropna z wyglądu i z charakteru. I mimo, że nie lubię i nie lubiłem S. J. Parker (okropny noc :|) to Lana jest wstrętna :D A co do "nowego pokolenia dziewczyn", to miejmy nadzieję, że jest to bardzo mocno odosobniony jego obraz i że nie wszystkie dziewczyny mają takie problemy i (są takie) jak te zobrazowane przez Dunham. Ale nie da się ukryć, że w dobie kryzysu ludzie mają coraz większe problemy z życiem na zadowalającym poziomie. A co do życia erotycznego to mam zdecydowaną nadzieję, że jest to bardzo mocno przerysowany jego obraz, bo pokazuje facetów w okropnym świetle :|

      P.S. Jak chcesz dokończyć seans dziewczyn, to mam dwa całe sezony po polsku ;) Swoja drogą pierwsze odcinki są zniechęcające ale później się rozkręca :)

      Usuń
    2. Jezu, seks w tym serialu jest tak koszmarny, że współczuję dziewczynom, które utożsamiają się z bohaterkami. Po takim seansie poszłabym prosto do zakonu.

      Sezon oczywiście chcę dokończyć:) Lubię się wymądrzać na serialowe tematy, a wypadałoby, bym miała ku temu podstawy:)

      Usuń
    3. Raczej wydaje mi się, że nie są to bohaterki, z którymi dzisiejsze "oglądaczki" chciałby się utożsamiać. Nie ten typ serialu:)

      Usuń
    4. A nie jest tak, że się hipsterki z nimi utożsamiają? Bo wiesz, bycie ładnym i umytym jest zbyt mainstreamowe :)

      Usuń
    5. Wiesz, że nie wiem czy ktokolwiek się utożsamia z bohaterkami tego serialu :| Ale na pewno ktoś taki się znajdzie. I choć wydaje mi się, że tan świat przedstawiony w "Dziewczynach" jest bardziej realny niż choćby ten z "Seksu..." czy też innych cukierkowych seriali, to tych konkretnie dziewczyn, które się z nimi utożsamiają na swojej drodze spotkać bym nie chciał ;)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń