czwartek, 4 kwietnia 2013

[9] Serial: "Białe kołnierzyki" 2009

Tytuł: "Białe kołnierzyki"
Tytuł oryginalny: "White Collar"
Rok produkcji: 2009
Twórca: Jeff Eastin
Produkcja: USA
Muzyka: Jon Ehrilch

Lubicie przystojnych, eleganckich, szarmanckich, wykształconych młodych dżentelmenów? Jeśli tak, to na pewno polubicie Neal'a Caffrey'a (Matt Bomer). Jest tylko jeden problem. Neal jest złodziejem i fałszerzem. Choć na jego obronę można przytoczyć fakt, że jest jednym z najlepszych w swoim fachu. 

Neal Caffrey
Kiedy go poznajemy Neal właśnie ucieka z więzienia. Komuś takiemu jak on nie sprawia to najmniejszych problemów. Wszystko ma precyzyjnie zaplanowane, a realizacja planu jest prosta jak zabranie dziecku lizaka. Ucieczka nie jest jednak najrozsądniejszym posunięciem, bo do końca wyroku zostały mu już tylko 3 miesiące, ale Neal musi wyjaśnić pewną sprawę. Musi odnaleźć Kate (Alexandra Daddari), kobietę którą kocha. Jenak w mieszkaniu, w którym razem przebywali znajduję jedynie butelkę bo winie Bordoux - ich symbol szczęści. W tym samym mieszkaniu znajduje go agent FBI Peter Bruke (Tim DeKa) - jedyny człowiek, któremu udało się go złapać za pierwszym razem. Po tym spotkaniu Neal ponownie trafia do więzienia na kolejne cztery lata. Perspektywa mało ciekawa. Jednak obaj panowie wchodzą w ciekawy układ. 

Peter Bruke
Neal proponuje Peterowi, że w zamian za wyciągniecie go z więzienia, ten będzie mu pomagał łapać przestępców w "białych kołnierzykach", czyli takich samych facetów jak on. Peter przyjmuje propozycję i po załatwieniu wszystkich papierkowych spraw zostaje niańką Neala. Ich układ polega na tym, że Caffrey zawsze nosi "bransoletkę" z wmontowanym nadajnikiem, która pokazuje jego dokładną pozycję. Każde oddalenie się od miejsca zamieszkania na więcej niż 2 mile generuje alarm w kwaterze FBI; podobnie jak jej zdjęcie. I w taki oto sposób złodziej - Neal Caffrej zostaje "partnerem" agenta Petera Bruka jako konsultant FBI do spraw oszustw, nadużyć, kradzieży i fałszerstw. 

Stosunki jakie panują między tą męsko-męską parą ewoluują
Elizabeth Bruke
podczas ukazywania się kolejnych odcinków. Początkowo wydaje się jakby panowie niezbyt się lubili. W końcu nic dziwnego, jeszcze chwilę wcześniej stali po przeciwnych stronach barykady. To generuje ogromne braki zaufania. Jednak z biegiem czasu wytwarza się między mini ciekawa zależność. Peter szanuje Neala za jego profesjonalizm i znajomość fachu i często korzysta z jego umiejętności nabytych podczas przestępczego życia. Neal natomiast coraz bardziej ceni niezachwianą uczciwość i poczucie sprawiedliwości Petera. Jednak wszystko byłoby idealnie gdyby nie to, że Neal za wszelką cenę pragnie rozwiązać zagadkę zniknięcia Kate co niekiedy doprowadza do spięć między "partnerami". 

Mozzie
A jak serial jest skonstruowany? Fabuła jest zbudowana bardzo ciekawie. Widz jest trzymany w napięciu na trzech poziomach. Pierwszy to intryga każdego kolejnego odcinka; drugi to cliffhangery pomiędzy odcinkami danej serii; trzecim jest wielki suspens, który wyłania się pod koniec każdego sezonu. Każdy epizod jest zwartą, umiejętnie zrobioną całością przetykaną wątkami wiążącymi wszystkie odcinki danej serii. 

Serial ogląda się przyjemnie nie tylko ze względu na ciekawe fabularnie wątki, ale też z powodu dobrej gry aktorów. Jednak na szczególną uwagę zasługuje Mozzie (Willie Garson) - przyjaciel Neala, niezwykle zabawny człowiek od teorii spiskowych, który bywa niezwykle przydatny dzięki swoim przeróżnym umiejętnościom i znajomościom. Bardzo sympatycznie gra także, znana głównie z serialu "Beverly Hills 90210", Tiffani Thiessen (od czasów 90210 prawie nic się nie zmieniła :O) wcielająca się w rolę żony Petera.


Podsumowując, polecam serial chyba wszystkim, bo wydaje się, że każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Jak dla mnie 7/10. Choć muszę przyznać, że sposób w jaki twórcy rozwiązali główny wątek pierwszej serii troszkę mnie rozczarował ze strony czysto technicznej, ale to już zobaczycie sami, jeśli sięgniecie po serial "Białe kołnierzyki".

12 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. uż dwa pierwsze zdania są dla mnie wystarczającą rekomendacją, by sięgnąć po ten serial. Dodatkową zachetą jest obecność w obsadzie Willie'go Garsona, którego postać była jednym z moich ulubionych bohaterów Seksu w Wielkim Mieście:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Garson jest śwetny w swojej roli :) Taki mały nakręcony szajbus z manią prześladowczą i wysoce rozwiniętą paranoją. Ale jest w tym wszystkim przeuroczy :) A serial naprawdę lekki i przyjemny. Polecam :)

      Usuń
    2. Moniko - dołączam się do polecenia! Bardzo lubię White Collar, a był czas że bez wahania umieszczałam ten serial na pierwszych miejscach w moim rankingu. Teraz mój entuzjazm trochę osłabł, ale mam do nadrobienia ostatnie odcinki... W każdym razie serial jest miły i przyjemny, z lekkim humorem i jak zawsze - z tajemniczymi wątkami :)

      Usuń
  3. Uwielbiam ten serial, a wszczególności relację między Nealem a Peterem - świetnie jest oglądanie tego, jak z każdym kolejnym zadaniem nabierają do siebie zaufania... albo je tracą. Mam jeszcze 4 odcinki 4 sezonu do nadrobienia, ale jakoś kompletnie nie chce mi się ich póki co oglądać. Niemniej White Collar to świetny, przyjemny serial, nie sądziłam, że aż tak się w niego wciągnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że ja też nie sądziłem, że aż tak mi się spodoba, ale już kilka pierwszych odcinków utwierdziło mnie w przekonaniu, że chcę poznać całą historię :) Ja jestem dopiero na samym początku drugiego sezonu, więc jeszcze sporo oglądania przede mną :D

      Usuń
  4. Widziałem parę odcinków, ale nie miałem jeszcze okazji przysiąść na dłużej. Moją uwagę zwróciły głównie świetnie skrojone garnitury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahh...ubranka są świetne;) Pięknie nawiązują do przełomu lat 50. i 60. Szczególnie te które nosi Caffrey. Wąskie krawaty, kapelusze i te sprawy. Rat Pack po prostu ;)

      Usuń
  5. Oglądało się, oglądało :D Moją ulubioną postacią jest oczywiście Mozzie. O dziwo po jakimś czasie najbardziej zaczął mnie irytować Neal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeszcze do tego momentu nie doszedłem ;) On w sumie ma w sobie "denerwujący" potencjał :) Ja już w pierwszym sezonie darowałbym sobie, na jego miejscu, uganianie się za Kate (swoją drogą okropnie brzydką aktorkę dobrali :/) i zabrałbym się za Alex :D

      Usuń
  6. Widziałem pierwszy sezon i poza przesympatycznymi bohaterami nic ten serial mi nie zaoferował. Fabuła całości do streszczenia w jednym zdaniu, a oni opowiadają je przez 13 odcinków. Poszczególne odcinki słabe, wielcy przeciwnicy których Interpol ściga od lat a oni łapią ich przy użyciu dziecinnych sztuczek... Nie, serial nie dla mnie.:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co tu dużo mówić, serial "lekki łatwy i przyjemny", więc i oczekiwać po nim nie wiadomo jakiej intrygi i zawiłości fabuły nie można. Choć moim zdaniem zdobiony jest znośnie i mnie on odpręża i rozluźnia. Dobry wybór na spokojny wieczorny seans:)

      Ale nie da się ukryć, że potencjał był na coś zdecydowanie poważniejszego, tylko czy wtedy dało by się to oglądać? Hmm...jak nakręca to porównamy :)

      Usuń