niedziela, 12 maja 2013

[10.1] Serial: Demony da Vinci (2013) odcinki 1-4

Już od jakiegoś czasu zabierałem się do tego, aby obejrzeć te kilka odcinków "Demonów da Vinci", które miałem nagrane. Ostatecznym impulsem do tego była recenzja jaką przeczytałem na Blogu na krańcu Internetu. Kolega Konrad nie wyraził się w swoim tekście zbyt pochlebnie o tej produkcji. Początkowo byłem zdegustowany, rozczarowany i troszkę zły. Po seansie w pełni go rozumiem. 

Serial ten miał ogromny potencjał, który mówiąc krótko został pokazowo spartolony. Ten obraz może być pokazywany przyszłym twórcom chcącym bawić się tą konwencją, czyli serialu na poły historycznego i kostiumowego, czego mają unikać. Przypomnijmy sobie jednak o co w tym wszystkim chodzi. 

Leonardo i jego młodociany pomagier

Mamy do czynienia z genialnym artystą, wynalazcą, innowatorem i człowiekiem o niezwykle otwartym umyśle - Leonardo da Vinci. Jak wszyscy wiemy jest on uczniem innego słynnego artysty - Andrei del Verrocchia. Mieszka i "pracuje" we Florencji, którą w tamtych czasach (druga połowa XV w.) władali Medyceusze, a konkretnie Wawrzyniec I Wspaniały (Lorenzo I il Magnifico). Intryga polega na tym, iż Rzym, a dokładniej Watykan chce przejąć władzę nad Florencją. W związku z tym wysłannicy Papierza Sykstusa IV mordują Księcia Mediolanu, co ma osłabić Florencję i pozbawić ją ochrony. Bo jak wiadomo Rzym w tamtych czasach trzymał z Neapolem a Florencja z Mediolanem. Tak wygląda główna polityczna intryga serialu. Znajdą się tam szpiedzy, skrytobójcy, oszustwa zdrady i wiele innych ciekawych elementów. Drugą osią fabuły jest poszukiwanie Księgi Liści, czyli tajemnego dzieła, która ma zawierać cała historię świata, tę przeszła, jak i przyszłą, ponieważ zdaniem tajemniczego Turka, którego przypadkowo poznaje Leonardo, my nie odkrywany świata, tylko przypominamy sobie to co dawno temu zapomnieliśmy, a wszystko jest spisane w owej księdze. Zapowiada się ciekawie, prawda? Niestety, to w jaki sposób serial został zrealizowany psuje całą zabawę z oglądania i śledzenia intrygi.

Wawrzyniec I Wspaniały

W takim razie co z tym serialem jest nie tak? Już odpowiadam. Twórcy, albo może bardziej twórca, bo za wszystko odpowiada Davis S. Goyer, chyba do końca nie wiedział co chce z tą historią zrobić i w jaki sposób ją opowiedzieć. Postanowił skorzystać ze wszystkich możliwości na raz. Mamy tutaj więc połączenie widowiska kostiumowego (coś a la "Rodzina Borgiów" czy też "Dynastia Tudorów"), jednak do jakości tych produkcji "Demonom..." daleko.  Mamy coś z kryminału (można by próbować porównań z "Detektywem Murdochem", choć tam, jakby nie patrzeć, akcja dzieje się kilkaset lat później). Mamy też próby nawiązania do tworów takich jak "Spartakus", czyli sceny przemocy i seksu. I choć pomysł dobry, to jakby to powiedział Edzio Listonosz: "Wykonanie kiepskie". Przemoc wydaje się zbędna, a sceny erotyczne jakoś tak generowane na siłę. Nie ma w tym naturalności ani pasji. No i co najgorsze, mamy coś z telenoweli. Cała intryga i to jak wyglądają i często także zachowują się postaci. Źle wypada także sam Leonardo. Jest nijaki. Stara się być przebiegły, dowcipny, inteligentny, tajemniczyale daje to taki skutek, że zamiast go lubić, z odcinka na odcinek mam o nim coraz gorsze zdanie. Najciekawiej wypada chyba Wawrzyniec, ma najmniej z telenowelowego "Alwara" czy innego "Alechandra". Potrafi być stanowczy i zdecydowany.
Kolejną sprawą, która mnie zmęczyła i obrzydziła jest nadmiar scen "koszmarów sennych" i przeróżnego sortu wizji Leonardo, które nawiedzają go po zażyciu środków odurzających, ale nie tylko. Chodzące trupy, zakrwawione ciała, robale wychodzące ze ścian, zjawy, mary. Taka trochę  groza na siłę, bo serial wydaje się jakby miał konwencję przygodowego przedstawienia, a tu nagle za chwilę, ni z gruchy, ni z pietruchy jakieś okropności.
No i sporą wadą jest także to, o czym wspomniał już Konrad w swojej recenzji - patrząc na ten serial same nasuwają się porównania z takimi tworami jak "Herkules", czy też "Xena: Wojownicza księżniczka". 

Herkules i Xena ;)

Szkoda. Naprawdę bardzo szkoda. Ja czekałem na MacGyvera XV wieku, a dostałem Alvara w kurtce z H&Mu :/ Moja ocena to 5/10

8 komentarzy:

  1. Ehh, a miałem nadzieje, że tego nie spieprzą :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez, nawet nie wiesz jak wielką :(
      W sumie mogliby spróbować zrobić coś na podstawie "Assassins Cread" i tym razem tego nie spieprzyć. Wiem, że to zupełnie inna tematyka, ale mogłoby być ciekawie ;]

      Usuń
  2. Dobrze, że nie zdążyłem zacząć tego serialu oglądać. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skutecznie ostudziłeś mój zapał...Nie będzie odwlekania innych zajęć na rzecz nowego serialu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że przeze mnie nie stracisz czegoś co wydawałoby Ci się ciekawe i wartościowe, ale naprawdę uważam, że nie warto :/

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...