niedziela, 9 czerwca 2013

[7] Książka: "Nagi żar" - Richard Castle (2013)

Dziś po raz kolejny chciałem się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami na temat aktualnych lektur. Tym razem będzie to książka (a raczej, tak jak w moim przypadku, ebook, choć to w sumie bez różnicy, bo liczy się treść a nie forma;]) pt. "Nagi żar" autorstwa Richarda Castla (a przynajmniej kogoś, kto się pod tym pseudonimem ukrywa;)), czyli drugi tom przygód detektyw Nikki Heat (recenzja pierwszego tomu wkrótce;])

Jak dobrze wiedzą wszyscy fani "Castle'a", książki te są "niby" pisane przez fikcyjnego pisarza, bohatera tegoż serialu. Chodzi on za panią detektyw Kate Beckett i przelewa na papier wszystko to co uda mi się zobaczyć i przeżyć. W książce głównym bohaterem jest nowojorski dziennikarz Jameson Rook, który podobnie jak jego "twórca" łazi za panią detektyw, w tym przypadku Nikki Heat (gorące ma dziewczyna nazwisko:)). 

Tym razem trafiają na dość zagmatwaną sprawę, w której ofiarą jest dziennikarska hiena, kobieta znienawidzona przez rzeszę celebrytów, gwiazd, sław i polityków Nowego Jorku, pisząca do rubryki "towarzyskiej" czasopisma "Ledger" - około 50-cio letnia Cassidy Towne. Śledztwo nie jest proste, a dodatkowo już na samym początku, w trakcie przewozu zwłok do sądowego laboratorium...ktoś je kradnie (sic!). Nie jest to jednak pierwsza przeszkoda na jaką natrafi para naszych bohaterów, a także jej zespół śledczy. Na przestrzeni tych kilkuset stron będziemy mieli jeszcze samobójstwo, tortury, zastraszanie i kilka innych morderstw. A wszystko to z powodu... No tego to już będziecie musieli dowiedzieć sami. 

Castle i Beckett na premierze pierwszej części przygód Nikki Heat - "Gorący żar"

Jeśli chodzi o samą książkę, to styl autora jest znośny, choć nie jakiś super najlepszy. Bohaterowie także nie są "papierowi", ale doszukiwanie się w nich jakiejś przepastnej głębi jest bezcelowe. Zdecydowanie pomaga znajomość serialu, ponieważ wiele wątków, to powyciągane z poszczególnych odcinków historie i epizody, których śledzenie i wyłapywanie daje niezłą radość i satysfakcję. W książce są one oczywiście w w jedną spójną całość przedstawiająca zupełnie inną i nawet ciekawą opowieść.

Zaletą tej serii jest, tak jak w serialu, ciekawa relacja między pisarzem a panią detektyw. Ich, często humorystyczne, wymiany zdań wprowadzają trochę oddechu od akcji, która toczy się dość szybko. Dodatkowo mamy tutaj jakby w całości przeniesionych z serialu dwóch detektywów współpracujących z Heat, mianowicie Raleya i Ochoe. I może nie są oni aż tak zabawni jak w serialu, to jednak urozmaicają "krajobraz" powieści. 

No i na koniec chciałbym wspomnieć o gorącym romansie, który przeżywają Heat i Rook na kartach każdej z powieści. Jest to uczucie namiętne, silne, choć przez oboje traktowane troszkę "po macoszemu". Rook darzy panią detektyw wielką namiętnością, on także się jej podoba, jednak ich cechy charakteru sprawiają, że czasami trudno im się do tego przyznać i wolą z tego korzystać (a jakże) i żartować (czemu nie) niż traktować poważnie i całkiem się od siebie uzależnić. 

Podsumowując, książkę oceniam nieźle i daję jej 5/10. Nie jest to jakaś górnolotna literatura, ale wdzięczna kryminalna historyjka z ciekawym zakończeniem i bohaterami, których znam i lubię z serialu. 


4 komentarze:

  1. Zbliżają się wakacje (jeszcze tylko dwa zaliczenia, dwa egzaminy plus poprawki - oby nie) i mogę czytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam we wtorek ostatni egzamin, ale będzie dobrze, więc w między czasie dałem radę to "połknąć". Bardzo lajtowa książeczka. Może nawet 6,5/10 jej się należy ;) Więc zachęcam :)

      No i powodzenia w sesji życzę (oby bez poprawek;)

      Usuń
  2. Kusi mnie ten serial, ale nie wiem czy warto :) Znając życie po kilku odcinkach i tak się wkręce, ale nie wiem, czy nie lepiej pooglądać "White Collar", albo jakieś "CSI"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Castle jest świetny, na pewno lepszy niż "White Collar" a już w szczególności, niż te nudne CSI ;)

      Usuń