niedziela, 20 kwietnia 2014

[66] Książka: "Paul Newman. Biografia" - Shawn Levy (2013)

Przyszła pora i na mnie jeśli chodzi o świąteczne porządki. Jednak nie nastąpiły one w moim skromnym lokum, a przypadły na blog. I oto ukazuje się on Wam wszystkim w nowej "dynamicznej" odsłonie. Hmm...czy jest to wybór dobry czas pokarze, niemniej jednak miałem już trochę dość starego wyglądu i postanowiłem coś zmienić. Wydaje mi się, że nie jest najgorzej, ale denerwujące jest to, iż ten konkretny szablon nie pozwala na tyle ingerencji ze strony użytkownika co wszystkie inne i stąd nastąpił powrót do starej formy komentarzy (co mi się swoją drogą bardzo nie podoba, ale trudno) i nie widać wszystkich zakładek/odnośników, które z taką uwagą przez te półtora roku doklejałem :/ Nic to. Się pożyje, się zobaczy czy zostanie tak jak jest czy nastąpi powrót do przeszłości w designie.



Teraz natomiast przyszła pora na świąteczną recenzję. Tym razem, a jakby inaczej, będzie to książka (choć skończyłem już oglądać ostatnie odcinki 4go sezonu "Boardwalk Empire" a także pewien film o przełomowym wydarzeniu w amerykańskim baseballu, więc wybór miałem spory), a dokładniej biografia wielkiego aktora, ale też i wspaniałego człowieka - Paula Newman.
Shawn Levy, który jak sam się do tego przyznaje, nigdy nie miał zaszczytu (za wielkie słowo?, może) ani przyjemności porozmawiać z Paulem Newmanem, jednak ze skrupulatnie zbieranych materiałów, wywiadów i rozmów z ludźmi, którzy aktora dobrze znali udało mu się stworzyć obszerną i wyczerpującą historię życia, kariery i działalności pozafilmowej jednej z największych ikon kina wszech czasów.
Levy prezentuje nam Newmana jako człowieka, przede wszystkim dystansującego się od swojej sławy czy też popularności. Jego nieprzywiązywanie uwagi do wyglądu - jeansy, podkoszulek i otwieracz do piwa zawieszony na szyi, a w wieku podeszłym okropne okulary na sznurku, często posklejane taśmą, baseballówka z napisem: "Starzy żądzą" i niechlujny strój - które jednak nie przeszkadzało mu wyglądać świetnie w każdej sytuacji (w końcu przez większość swojej kariery był uważany za symbol seksu) już dużo mówią o jego nastawieniu do świata i wielkim dystansie do swojej osoby. Niechęć do dawania autografów i ogólne pragnienie aby wszyscy zostawili go w spokoju towarzyszyło mu przez większość jego kariery filmowej. Później nauczył się czerpać korzyści ze swojego wizerunku, jednak nie robił tego dla siebie a dla innych. Znany był przecież bardzo dobrze ze swojej działalności dobroczynnej (kilkakrotnie uhonorowany różnego rodzaju odznaczeniami za działalność charytatywną).



Przyjaźnie nastawiony do ludzi, Newman zawsze robił na nich dobre wrażenie. Jego po prostu nie dało się nie lubić. Na planie filmowym skupiony na roli, analizujący wszystko po wielokroć. Jako jeden z pierwszych członków, a później wieloletni prezes i darczyńca Actor's Studio był aktorem metodycznym. Jego zrozumienie postaci musiało być bardzo pełne i wielopłaszczyznowe. Wielokrotnie pytał reżyserów o intencje i powody konkretnych zachowań jego postaci czym także wielokrotnie doprowadzał ich do szaleństwa. Jednak dzięki temu wiele z jego kreacji przeszło do historii kina, jak choćby role Rocky'ego Graziano ("Między linami ringu" 1956), Brick'a Pollit'a ("Kotka na gorącym blaszanym dachu" 1959 - nominacja do Oscara), dwukrotnie "Szybkiego" Eddiego Felsona ("Bilardzista" 1961 - nominacja do Oscara; "Kolor pieniędzy" 1986 za tę rolę otrzymał wreszcie jedynego Oscara), Hud'a Bannona ("Hud, syna farmera" 1963 - nominacja do Oscara), Luke'a ("Nieugięty Luke" 1967 - nominacja do Oscara), Butcha Cassidy'ego ("Butch Cassidy i Sundance Kid" 1969), Henry'ego Gondorfa ("Żądło" 1973), Michael'a Colin'a Gallagher'a ("Bez złych intencji" 1981 - nominacja do Oscara),  Frank'a Galvin'a ("Werdykt" 1982 - nominacja do Oscara), Sully'ego  Sullivan'a ("Naiwniak" 1994 - nominacja do Oscara), John'a Rooney'a ("Droga do zatracenia" 2003 - nominacja do Oscara). Poza kręceniem scen obstawiony puszkami piwa żartowniś, nie przestrzegający konwenansów i robiący co mi się żywnie podoba (np. smażenie steków w deszczowe dni pod parasolem w środku Paryża). 

W prywatnym życiu wspaniały mąż. I choć  był dwukrotnie żonaty, pierwszy raz z Jackie White (przez 9 lat) i z aktorką Joanne Woodward (od 1958 roku do jego śmierci), to jego drugie małżeństwo było w Hollywood uznawane za idealne. I, co prawda, raz pojawił się w ich związku pewien zgrzyt - kiedy to Paul miał romans z pewną dziennikarką - to jednak nie przeszkodziło im to w byciu razem aż do końca. Newman miał 3 dzieci z pierwszego małżeństwa z Jackie (syna Scotta, i dwie córki Sussan Kendall i Stephanie), a także trzy córki z Joanne (Nell Potts, Melise i Claire) to jednak jego relacje z dziećmi mogłyby być lepsze. Zbyt wiele zajęć nie pozwalało mu nawiązać z nimi takiego kontaktu jaki pewnie chciałby mieć. Stąd też w pewnym momencie doszło do tragedii jaką był zgon jedynego syna Newmana - Scotta, który nie potrafił sobie poradzić z życiem w cieniu ojca i popadł w nałogi, które w konsekwencji przyczyniły się do jego przedwczesnej śmierci. Po tym wydarzeniu aktor postanowił zrobić wszystko aby imię jego pierworodnego zostało zapamiętana na zawsze (wiele z ośrodków, które ufundował nosi imię Scotta Newmana).



Newman jednak nie był jedynie aktorem. Jego wszechstronność była naprawdę imponująca. Na pewnym etapie swojego życia (podczas przygotowywania się do roli w filmie "Zwycięstwo" 1969) zasmakował w wyścigach samochodowych. Ta pasja pozostała z nim już do samego końca. Początkowo jeździł po mieście Garbusem z silnikiem Porsche i zawieszeniem wyścigówki, a później dość nieśmiało starał się uczyć jeździć i rywalizować w wyścigach amatorskich. Z czasem jednak, kiedy jego umiejętności rosły, stawał do walki z zawodowcami i niejednokrotnie udało mu się zajmować pozycje na podium lub też wygrywać całe mistrzostwa. Należy do niego rekord, który ustanowił w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, kiedy to będąc już siedemdziesięciolatkiem stał się najstarszym w historii zwycięzcą sankcjonowanego wyścigu samochodowego. W pewnym momencie stał się także właścicielem zespoły wyścigowego Newman/Haas, który także święcił wiele triumfów a w jego skład wchodzili naprawdę wielcy kierowcy jak na przykład Mario Andretti. 


Jednak nie tylko wyścigi i filmy były mu w głowie. Newman był także biznesmenem. I to bardzo dobrym biznesmenem. W pewnym momencie postanowił sprzedać pozostałości i z "produkcji" swojego słynnego dresingu do sałatek, który zawsze rozdawał rodzinie i przyjaciołom, pobliskim restauratorom. Przyjaciel wyperswadował mu jednak, że to może nie jest najlepszy pomysł z powodów higieny i bezpieczeństwa. Pomysł jednak nie umarł śmiercią naturalną i Newman starał się znaleźć sposób, aby móc produkować swój sos w taki sposób, żeby można go było przechowywać przez długi czas bez uszczerbku na jego przydatności do spożycia. W pewnym momencie znaleziono recepturę i ruszyła produkcja. Cały zysk z tego przedsięwzięcia (którego nikt tak naprawdę się nie spodziewał) miał być przekazany na cele dobroczynne. I ku zdziwieniu wszystkich, a najbardziej samego pomysłodawcy, dresing stał się hitem, a sama fundacja - Newman's Own Fundation - systematycznie wprowadzając do sprzedaży nowe produkty przez pierwsze 25 lat istnienia przekazała na cele dobroczynne ponad 250 milionów dolarów. 


W takich oto barwach Levy odmalowuje nam portret tego niebieskookiego bożyszcza płci żeńskiej. Newman w książce Levy'ego jest człowiekiem niemal idealnym, bez skazy. Jedyną jest romans z dziennikarką i śmierć syna, której nie potrafił zaradzić. Genialny aktor. Świetny biznesmen. Charyzmatyczny i skuteczny kierowca wyścigowy. Wspaniały mąż. I nie zawsze skupiony na swoich powinnościach, choć na pewno kochający ojciec. Taki obraz Newmana pozostawia książka Levy'ego. I myślę, że warto go takim zapamiętać. 


Ocena gatunkowa 8/10.
Ocena ogólna 6/10.



2 komentarze:

  1. Bardzo podobała mi się ta biografia ze względu na jej, hm, kompleksowość? Ilość informacji naprawdę ogromna, w dodatku poznałam Paula Newmana z tej mniej filmowej strony bo zwykle nie interesuje mnie prywatne życie aktorów dopóki nie ma ono odzwierciedlenia w karierze. Czytałam kiedyś inną biografę tego aktora, ale przy tej wypada baardzo blado. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Wydawnictwo Dolnośląskie ma w swojej ofercie wiele ciekawych tytułów poświęconych ikonom kina. Ja dotychczas czytałem właśnie tę o Newmanie i wcześniej o Bogarcie. Przede mną jeszcze Robert Redford, która mam nadzieję będzie równie interesująca.

      Dzięki za odwiedziny. Pozdrawiam!

      Usuń