czwartek, 11 lutego 2016

[182] Książka: "Marsjanin" - Andy Weir (2014)

"Choć zawsze uważałam, że lepiej najpierw przeczytać książkę, a później obejrzeć film, to w tym przypadku zmiana kolejności zupełnie nie przeszkadza."
                                                                                                                                                      - Ulinka
 


Jakiś czas temu obejrzeliśmy film Marsjanin (link do recenzji). Ogólnie nie miałam ochoty na ten film, ale skoro znalazłam się w tym samym miejscu co ekran, na którym był wyświetlany, nie pozostało mi nic innego jak go obejrzeć. I powtórzę się, ale film bardzo mi się spodobał. Dostarczył tak dobrej rozrywki, że od razu nabrałam wielkiej ochoty na przeczytanie książki.

Książka porusza trudny temat, jakim są misje kosmiczne, przygotowanie do nich i ich przebieg. Różne skomplikowane obliczenia. Budowa lub dewastacja urządzeń za grube miliony. Charakterystyka odległej planety. Opisy nawigacji na Marsie. Autor wykazał się rozległą wiedzą w bardzo wielu dziedzinach prezentując jeszcze wiele innych ciekawych informacji, które dzięki lekkości i swobodnemu stylowi zostały opisane w przystępny i zgrabny sposób. Tak, że nawet taki laik jak ja nie miał problemów z ich zrozumieniem. ;) 

Książka, tak jak i film, okraszona jest dużą dawką humoru. Chociaż sama historia powinna być przygnębiająca (w końcu opowiada o człowieku pozostawionym samemu sobie lata świetlne od domu z zapasem żywności na kilka tygodni), to czytając o zmaganiach Marka Watney'a z przeciwnościami, na jakie narażony był podczas swojej heroicznej walki o przetrwanie i powrót do domu, uśmiechałam się pod nosem. I mimo tego, że wiedziałam jak się skończy cała historia, to i tak z zapartym tchem czekałam co przyniesie nowy SOL (czyli marsjańska doba, która jest około 40 minut dłuższa od ziemskiej ;)).

I choć zawsze uważałam, że lepiej najpierw przeczytać książkę, a później obejrzeć film, to w tym przypadku zmiana kolejności zupełnie nie przeszkadza. Książka jedynie uzupełnia pewne sytuacje i wątki, na których wyjaśnienie zabrakło czasu w filmie. Nawet bardzo drobna różnica zakończenia nie była godna potępienia. To jest pierwsza para książka-film, gdzie oba te elementy tak samo mi się podobały i czerpałam tyle samo przyjemności, a nie denerwowałam się wyłuskując różnice. I choć są tacy, którzy bardzo krytykują zmiany w scenariuszu, to ja osobiście ich nie odczułam.

Marsjanin jest pierwszą powieścią Andy'ego Weir'a, który pisał i publikował na swojej stronie internetowej krótsze formy literackie. Autor z wykształcenia jest informatykiem, jednak moim skromnym zdaniem jego debiutancka powieść jest bardzo dobrym kawałkiem prozy. Mimo, że nie jestem wielką fanką science fiction, to z ciekawością czekam na kolejną powieść, mając nadzieję, że będzie równie dobra jak Marsjanin.

Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz