środa, 3 maja 2017

[172] Film: "Szybcy i wściekli 8 / The Fate of The Furious" (2017)

Pierwsze co trzeba zrobić wybierając się na seans najnowszej odsłony z serii F&F to wyłączyć "logiczne" myślenie. Tutaj się wam nie przyda. To co trzeba, to włączyć zmysły i dać się porwać świetnej rozrywce, ponieważ Dom i spółka powracają w naprawdę dobrej formie!

Coś z wojskowego arsenału to nieodłączny atrybut nowych odsłon serii F&F

Po poprzedniej, bardzo słabej części siódmej, która przeszła dość poważnie odbijające się na spójności scenariusza cięcia, z powodu tragicznej śmierci Paula Walkera, bałem się tego seansu. Już dawno straciłem złudzenia, że te filmy będą o ściganiu się samochodami, ale auta wciąż są w nim obecne (co jest dla mnie szalenie istotne), a cały klimat sprawia, że wciąż darzę tę serię wielkim sentymentem i zwyczajnie ją lubię. Szedłem do kina gotowy na nielichy gniot z czystego przyzwyczajenia. Ot, jest nowy F&F - trzeba zobaczyć... Jednak to, co spotkało mnie na sali kinowej było dwiema godzinami szalonej jazdy na maksa bez trzymanki i hamulców. Tylko tyle i aż tyle, bo patrząc na moje ostatnie filmowe decyzje o rozrywkę naprawdę trudno. Zacząłem obgryzać paznokcie - to znak, że film trzymał mnie w napięciu. I ani razu nie spojrzałem na zegarek - to natomiast świadczy o tym, że praktycznie nie było żadnych mielizn i przestojów fabularnych. Było tylko jedno malutkie "ale", no dwa, ale o tym później.

Jak w sklepie z zabawkami. Tylko modele w lepszej skali.

Historia, jak zapewne wiecie, jest prosta. Z jakiegoś nieznanego powodu Dominic Toretto postanawia przerwać swój miesiąc miodowy i zdradzić swoją "rodzinę" - a jak wiemy rodzina jest dla niego najważniejsza, więc to musiał być nielichy powód. Tego czym w rzeczywistości był dowiemy się gdzieś mniej więcej w połowie filmu, jednak znając tę postać możemy się go zacząć domyślać już na samym początku. Tak więc (nie zaczyna się zdania od "tak więc" <rolf>) Dom postanawia przystać do super tajemniczej, niebezpieczniej i skutecznej hakerki znanej jako Ciper (w tej roli Charlize Theron) - tak, wiem, powinno być Cipher, ale to "h" jest takie zbędne... - i wykonać dla niej kilka zadań. Są nimi m.in. kradzież "wyłącznika prądu" (jakiejś bomby megatronowej, czy coś w tym stylu, która pozwala wyłączyć prąd w pożądanym przez nas miejscyu- znamy to z Ocean's Eleven tylko, że ta jest zdecydowanie mniejsza), a także sterowników do bomb atomowych znajdujących się na pewnej radzieckiej łodzi podwodnej. Łódź też trzeba "przejąć". Natomiast jego "rodzina" postanawia mu w tym przeszkodzić. Ot, i wszystko.

Sam przeciw wszystkim... czy może jednak nie do końca?

W tej odsłonie nie zabraknie oczywiście starych znajomych. Pojawi się Pan Kamień w roli Luke'a Hobbsa ze wszystkimi swoimi atrybutami (włącznie z siwiejącą kozią bródką) wyposażony dodatkowo w nastoletnią córkę. A także całej ekipy znanej z poprzednich części poza Walkerem i Jordaną Brewste, którzy mają za dużo na głowie - wiecie, wychowywanie dziecka i te sprawy - i nie są poinformowani o całej tej sprawie. Moim zdaniem jest to pierwszy z dwóch zgrzytów Ósemki, ponieważ znając Briana i Mię rzuciliby wszystko, żeby tylko pomóc w odkryciu dlaczego Dominic przeszedł na "ciemną stronę mocy". Trzeba było Briana fabularnie "wykończyć" w Siódemce, a nie pozwolić, żeby gdzieś "odjechał", to teraz nie trzeba by się było męczyć z wymyślaniem głupot mających usprawiedliwić jego nieobecność. Wracając do obsady nie zabraknie również Kurta Russela jako Pana Nikt oraz jego nowego pomagiera Scotta Eastwooda wcielającego się w Małego Pana Nikt, a także rodziny Shawów. Najważniejszym z nich jest oczywiście Jason Statham (w filmie wcielającego się w postać Dackarda Shawa). Jego obecność to wielki plus tej części, ponieważ wnosi bardzo dużo pozytywnego humoru. Ciekawostką, i wisienką na torcie, jest gościnny występ Królowej, czyli Helen Miren w roli matki braci Shaw (zobaczymy też Owena Shawa znanego z części szóstej, którego gra Luke Evans). Jedyną niepotrzebną osobą w obsadzie jest Nathalie Emmanuel, czyli filmowa Ramsey. Dziewczyna nie ma do grania dosłownie nic. Dubluje umiejętności Teja (Ludacris) i prezentuje się w filmie, jak przysłowiowe piąte koło u wozu. Sztuczna do bólu i niepotrzebna jest także walka o jej względy między Romanem (Tyrese Gibson) i Tejem, dodana praktycznie tylko po to żeby dziewczyna miała kilka kwestii. 

SPOJLER

Zobaczymy także Else Pataky, starą dziewczynę Dominica (podpowiedź dla zaznajomionych z serią co może być powodem zdrady ;)).

KONIEC SPOJLERA

Oj, będzie się działo!

Całość prezentuje się naprawdę dobrze. Czasami jest trochę wzruszająco i uczuciowo, ale to dobrze. Jest w tej części dużo pozytywnej energii i emocji. Za to lubimy tę serię. Nie ma wiele do zarzucenia temu filmowi (oprócz tego co już wymieniłem) - patrząc na niego z czysto rozrywkowego punktu widzenia. Bardzo dobra jest również ścieżka dźwiękowa z kilkoma przyjemnymi utworami, więc jeśli ktoś dobrze bawił się na poprzednich częściach, to nie pozostaje mu nic innego jak pójść i cieszyć się kolejną odsłoną przygód ulubionych bohaterów. 

Moja ocena - 7.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz