niedziela, 24 marca 2013

[6] Serial: "Niskozatrudnieni" (Sezon 1) 2012

Tytuł: Nistozatrudnieni
Tytuł oryginalny: Under employed
Rok rozpoczęcia emisji: 2012
Liczba sezonów: 1
Liczba odcinków: 12
Produkcja: USA
Reżyseria: Troy Miller
Scenariusz: Craig Wright
Występują: Michelle Ang, Jared Kusnitz,  Inbar Lavi, Sarah Habel, Diego Boneta
 
Ostatnio, przygotowując się do zajęć na uczelni, postanowiłem zrobić porównanie dwóch par seriali. Porównanie było pod kątem prezentowanej w nich rzeczywistości. Tego jak ona się zmieniła w dobie szalejącego fejsa i kryzysu ekonomicznego, a także wynikających z tych faktów problemów młodych ludzi.


Jedną parą był "Seks w wielkim mieście" vs "Dziewczyny" . Drugą parą, może troszkę niefortunnie dobraną, ale najlepiej jak się dało, byli "Przyjaciele" vs "Niskozatrudnieni"(chodziło o skonfrontowanie ze sobą obrazów powstałych w odległości 10-15 lat od siebie). Niefortunność doboru polega na tym, że "Friends", to situation comedy, czyli krótkie zabawne obrazy, mające nas głównie skłonić do śmiechu, a nie poruszające poważne problemy społeczne czy obyczajowe. Choć ciężko zaprzeczyć, że pojawiały się sprawy ważne (jak choćby problem otyłości, brak pracy, a co za tym idzie brak ubezpieczenia, pojawił się także wątek mniejszości seksualnych), ale wszystko było raczej przedstawione w zabawny sposób i nie skłaniało do refleksji. Przyjaciele byli jakby poza społeczeństwem; mieli siebie i nic innego nie było im potrzebne.

"Under employed", bo taki jest oryginalny tytuł  tego serialu jest klasyfikowany jako komediowo-obyczajowy (spotkałem się też z zaklasyfikowaniem go jako dramat), więc pozwala na większą refleksję nad otaczającym nas światem. Przedstawia perypetie piątki bohaterów, przyjaciół z Chicago. Poznajemy ich tuż po skończeniu studiów, kiedy ich głowy pełne są marzeń i chęci podbicia świata. 

Sofia
Sofia (Michelle Ang) jest prymuską w dziedzinie literatury. Jej marzeniem jest zostać pisarką. 

Louis
Louis (Jared Kusnitz) nie ma większych marzeń, ale jest zapalonym ekologiem i chce aby jego przyszłość była związana właśnie z tym tematem. 

Raviva
Raviva (Inbar Lavi) chce śpiewać. Jej marzeniem jest nagrać płytę i zostać piosenkarką (Raviva i Louis są parą). 

Daphne
Daphne (Sarah Habel) chce pracować w agencji reklamowej zajmującej się tworzeniem kampanii reklamowych dla największych marek na świecie. 

Miles
Miles (Diego Boneta) pragnie zostać modelem Calvina Kleina i pracować w Mediolanie. 

Mija plus minus dziewięć miesięcy. Znów spotykamy naszych bohaterów. Jednak ich położenie nie jest tak wymarzone jak sobie zaplanowali. Cóż zrobić, kryzys. 
Sofia sprzedaje pączki i regularnie narażona jest na gburowatość i chamstwo otyłych amerykanów:D Lou nie pracuje, a przynajmniej nie ma żadnej stałej pracy, stoi natomiast pod siedzibami różnych korporacji i rozdaje ulotki nakłaniające do eko-życia. Raviva po wyjeździe do innego miasta (nie pamiętam gdzie pojechała :|) wraca do Chicago z niczym. Sukcesu nie udało się osiągnąć. Udało się jednak zajść w ciążę podczas pożegnalnego seksu z Louisem i teraz jest już blisko rozwiązania. Daphne pracuje w swojej wymarzonej firmie, ale jest na bezpłatnym stażu...już od roku. Milesowi także nie udało się osiągnąć planowanych celów. Jest kelnerem, a czasem i striptizerem, jak wymaga tego sytuacja. 



W takiej oto sytuacji spotykamy piątkę naszych bohaterów. Ich obecne położenie nie wróży nic dobrego. A kolejne perypetie będą jeszcze ciekawsze. Można tutaj wymienić problemy z orientacją seksualną i akceptacja rodziców, łączenie wychowywania dziecka z pracą i związkiem, zdradę, sex z szefem, odwieczny dylemat "czy to jest przyjaźń czy kochanie" i wiele innych. Serial zapowiada się całkiem dobrze i mimo tego, że już po pierwszym odcinku ich sytuacja zaczyna być bardziej kolorowa (każdy wychodzi jakoś na prostą, a przynajmniej na mniej krzywą niż dotychczas) możemy zauważyć, że świat w nim przedstawiany jest zdecydowanie bardziej realny i bliższy nam niż ten z "Przyjaciół". Choć oni sami, podobnie jak paczka friendsów, także trzyma się ze sobą bardzo blisko i często jest dla siebie czymś więcej niż rodzina. 


Do tej pory nakręcono jeden sezon, ale wydaje się, że powstaną kolejne. Potencjał jest. Serialowi daje 6.5/10 i zachęcam do oglądania. Z tego co wiem emituje go MTV Polska.

18 komentarzy:

  1. Nie mogłam się przekonać do tego serialu, ponieważ strasznie denerwowały mnie jego trailery na Comedy Central. Gdyby nie Twoja recenzja, na bank bym po niego nie sięgnęła, a teraz po prostu nie mogę się doczekać, aż go włączę. Serial o mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za dobre słowa :) Serial jest narawdę fajny. Co prawda problem może wynikac z tego, że po polsku jest tylko siedem pierwszych odcinków a do kolejnych pięciu nie ma nawet polskich napisów :| Jednak język jakim posługują się bohaterowie nie jest zbyt trudni i mnie udało sie zrozumieć 2/3 przekazu, a reszty sie domyśliłem. Ciężko było ze slangiem i wyrażeniami fachowymi, ale reszta, to co najważniejsze, było już do ogarnięcia. Jak chcesz to mam też i ten serial, ale można go znaleźć za darmo w necie na scs.pl :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A muszę się uczyć do egzaminu z filozofii:(

      Usuń
    2. Uuu...to współczuję :| Wiem przez co przechodzisz...niestety.

      Usuń
  3. Zabierałem się do niego, jak do jeża. Niby spoty fajne, wszystko się dobrze zapowiada, ale na Teutatesa, przecież to MTV! Od "Bevis & Butthead" chyba nic im się nie udało ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o seriale dla młodzieży to nawet nieźle im idzie. Ten serial jest dobry, a mają jeszcze "Inna", o której niedługo napiszę, a tez jest spoko :) Ale to zależy czy lubisz takie klimaty :) Warto spróbować, bo wciągająca historia nawet jest.

      Usuń
    2. Boję się zaczynać następny serial. A jak nie daj buk jest faktycznie dobry? A jeśli mnie, o zgrozo, wciągnie!?

      Usuń
    3. Wiesz co, ja jestem dość specyficznym człowiekiem i mnie się takie rzeczy podobają (zresztą interesuje mnie to tez z naukowej stroni :P). Ciebie mogą nie wciągnąć, co spowoduje, że nie będziesz musiał tracić czasu na jego oglądanie :D Ale jak to mówią "spróbować nie zawadzi" ;)

      Usuń
  4. Z MTV znam wspomnianego "Beavis & Butthead" (mega!) i "Inną" (beznadziejne tłumaczenie tytułu, tak btw) i nawet się wciągnęłam. O tym serialu nawet nie słyszałam, ale kładę to na karb tego, że nie oglądam telewizji, a online ograniczam się do moich "stałych" seriali, które oglądam systematycznie. Niemniej aż sobie włączę jeden odcinek, by się przekonać, o co tyle krzyku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do tłumaczenia tytuły "Innej" - "Awkward" to rzeczywiście beznadziejne, ale tutaj po raz kolejny ukazuje się polska ułomność - "zróbmy coś oryginalnie z sensem i z jajem" - i wychodzi jak zwykle bez sensu, jak choćby "Die Hard" - "Szklana pułapka", albo ostatni "Kac Vegas w Bangkoku" :D

      Serialik jest dość schematyczny, bo po naprawdę ciekawym początku trochę się zmienia w "american dream", ale mnie się podobał i uważam, że warto zobaczyć. W końcu amerykańskie seriale o młodzieży zaczynają wychodzić z okresu higschoola i przenoszą się do prawdziwego świata.

      Swoją droga chciałbym doczekać chwili kiedy w Polsce pojawi się jakiś naprawdę dobry serial opowiadający o młodych ludziach, bo chyba oprócz "Klasy na obcasach" (czy był dobry nie pamiętam, pamiętam tylko, że był) i później dobrze zapowiadających się "Tancerzy" (którzy się popsuli w 3 sezonie i TVP zaprzestała produkcji) nic takiego nie było. Jeśli się mylę to mnie poprawcie.

      P.S. Było jeszcze coś takiego jak "pokój 107", nawet spoko. Ale gdzie reszta?!

      Usuń
    2. Raviva była w L.A. - zwróciłam uwagę podczas oglądania, by Ci przypomnieć.
      A więc obejrzałam pierwszy odcinek i powiem tak - szału nie ma, ot, sympatyczny serialik, wciągnąć mnie nie wciągnął, choć przyjemnie się oglądało. Osobiście wolę "Inną", a jak już ma być o przyjaciołach - to bardzo lubię "Jess i chłopaki" (grrr znowu tłumaczenie denne) czy HIMYM.
      Zapomniałeś o pięknym tłumaczeniu "Dirty Dancing" :P
      I owszem, widzę ten trend "doroślenia" seriali, jak to było choćby z Plotkarą, choć moją ulubioną młodzieżówką było "The O.C" i żaden serial tego nie pobije, może dlatego, że "Życie na fali" oglądałam w wieku bohaterów, więc wraz z nimi niejako dorastałam, ma się sentyment :)
      "Tancerze" byli rzeczywiście w porządku, choć nie oglądałam wszystkich odcinków. Ostatnia nowość TVN "Przyjaciółki" było nawet niezłe, mama mnie zmusiła do oglądania i jakoś przebrnęłam.
      Pokoju 107 nie znam, albo nie pamiętam. Nic więcej mi do głowy nie przychodzi, w sumie oglądanie seriali ograniczam do seriali kryminalnych i prawniczych, poza wspomnianą Plotkarą, Gotowymi na wszystko, z obyczajówek - jeśli nie widziałeś - polecam Ci "Life Unexpected", dość sympatyczny serial, żal że się skończył na 2 sezonach.

      Usuń
    3. Ooo właśnie! W L.A. była. Dzięki :)
      "Wirujący seks" to klasa sama w sobie ;)
      Tak jak pisałem już wcześniej. To zależny jakie ktoś lubię klimaty. Ja chciałem zobaczyć czy twórcy posuną się do czegoś naprawdę nieoczekiwanego (jakieś większe problemy zrzucą na głowy bohaterów), czy będzie tak jak w każdej amerykańskiej produkcji - cukierkowo. I tak jakoś się wciągałem :) Choć nie ukrywam, że jest to jak na nich i tak nowatorskie podejście.

      "Inną" też bardzo lubię. Ciekawy pomysł i dużo komicznych sytuacji. Wkurza mnie tam ta wstrętna dziewczyna co jest gruba i brzydka i do wszystkich mówi "nie ma za co" :D jest okropna!

      O "Życiu na fali" i "Jess i chłopakach" coś słyszałem, ale nie było okazji obejrzeć. Musze nadrobić. Jeśli

      jeszcze chodzi o seriale o przyjaciołach to "90210" kiedyś zacząłem oglądać i też mnie zainteresował. Z początku chciałem zobaczyć jak im wyszedł remake, a później zszokowało mnie jakie problemy mogą mieć amerykańskie nastolatki (których często grają aktorzy po 30-ce (sic!)). Podobnie było z "Tajemnicą Amy" (tutaj tez brawurowe tłumaczenie!) - ten serial nawet trudno mi zaklasyfikować. Chyba najlepszym określeniem byłoby - poradnik czego i kiedy nie robić, albo co robić jak już Ci się to przydarzy :)

      "Pokój 107" to komedia w całkiem dobrej obsadzie o polskich studentach. Warto zobaczyć, choć produkcja trochę starszawa, bo z 1997 roku.

      Nie lubię serialu, które mi się podobają, a które się kończą przedwcześnie (tak było choćby z "Paragraf Kate", "Firefly"), ale zwrócę uwagę na "Drugą szansę" (tu tłumaczenie już troszkę bardziej trafne, choć jeszcze dużo brakuje do doskonałości).

      Teraz mam na tapecie drugi sezon "Dziewczyn" (tu o dziwo tłumaczenie idealne :D). Powoli kończę drugi sezon. Później się zobaczy.

      Usuń
    4. Ojej, nie powiedziałam, że serial jest zły - jest bardzo lajtowy. Obejrzeć można, zrelaksować się itd, zresztą - co ja tam wiem po jednym odcinku ;)
      Taaa, tej wstrętnej też nie lubię, wkurzająca i parszywa, ale w sumie taka ma być ;) Wybacz, że spytam - jesteś Team Jake, czy Team Matty? :P
      "90210" oglądałam pierwowzór - Beverly Hills? Ale kiedy to leciało w tv byłam jeszcze za młoda, by całkiem skumać, moja kuzynka bardzo lubiła. Remake'u nigdy nie oglądałam, jakoś nie było po drodze. A aktorzy 30-letni grający nastolatków to standard ;)
      "Tajemnicy Amy" też nie widziałam - warto?
      Poszukam tego "Pokoju 107" w takim razie, zerknę, czy moje studenckie życie było podobne ;)
      "Druga szansa" się skończyła, ale nie w połowie i nie tak znienacka. Można powiedzieć, że wszystko zostało dopięte, ale można było to pociągnąć.
      Przypomniał mi się jeszcze serial "Uwaga, faceci", dość zabawny, i "Przystanek Alaska" - jejciu, kochałam to :)
      Z takich co się skończyły nagle i bez sensu wymienić mogę "Magię kłamstwa", świetny serial, nie wiem, czemu go zdjęli.

      Usuń
    5. Hehe ...Team Matty czy Jake...w sumie się nie zastanawiałem...trudne stawiasz pytania;> Ale chyba Matty, ale nie wiem do końca :D A co to tej okropnej dziewczyny, to rzeczywiście taka ma być. No i zdecydowanie przednio dobrali aktorke, bo odgrywaswoją postać świetnie skoro nikt jej nie lubi :D

      "Tajemnice Amy" są ciekawe. To jest jakby połączenie telenoweli, trochę opery mydlanej, poradnika dla nastolatów, i serialu dla młodzieży. Bardzo wiele wątków i to naprawdę szokujących niekiedy. Tym ludziom, bohaterom serialu, zdażyło się przez te 5 dotychczasowych sezonów chyba już wszystko :D Adopcja, rodzice narkomani, niechciana ciąża, rodzic okazuje sie, że ma inną orientację seksualną, ślub z prostytutką, zdrada we wszystkie strony, poronienia, depresja a to dopiero początek :D

      Co do "Magii kłamstwa" to się zdenerwowałem, że tak się nagle skończyła, bo pomysł był świetny i wykonanie nienajgorsze. I już się w tym trzecim sezonie wszystko zaczęło klarować a tu nagle trach! Jak dla mnie. duża strata.

      Usuń
    6. Jeżeli chodzi o żenujące tłumaczenia tytułów, słyszałem tłumaczenie kogoś z branży. Otóż podobno tytuł objęty jest osobną licencją i za korzystanie z niego (i dosłownego tłumaczenia) płaci się dodatkowo. Nie wiem ile w tym prawdy, bo dla mnie brzmi to co najmniej pokrętnie, ale kto wie?

      Usuń
    7. Wow :O O tym nie wiedziałem :|
      W sumie, jeśli koszty są naprawdę wysokie, to coś w tym jest, ale z drugiej strony, to to się wydaje trochę chore. Jeśli ja bym zrobił jakiś serial/film, to chciałbym żeby we wszystkich emitujących go krajach nosił taki sam tytuł, nie ważne czy oryginalny czy w tłumaczeniu.

      Usuń
  5. Pani z pączkiem na głowie powala na kolana. :D
    Za serialami ogólnie nie przepadam, lecz ten wydaje się ciekawą mieszanką komedii i dramatu. Z pewnością go skosztuję, ale czy połknę w całości? Sam nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani z pączkiem na głowie jest naprawde świetna, szczególnie jej mina :D
      Dzięki za odwiedziny i zapraszam ponownie :)

      Usuń