poniedziałek, 8 lipca 2013

[23-26] Filmowy Flesz: "Niezniszczalni 2" (2012), "Drużyna Asów" (1994), "Chloe" (2009), "Parker" (2013)

Ostatnio w poszukiwaniach dobrego filmu łapię się już wszystkich możliwych gatunków. W związku z tym nagromadziło się kilka filmów, których jednak nie będę recenzował w pełni "profesjonalnie". Napiszę tylko kilka swoich spostrzeżeń i uwag a propos tychże. 

"Chloe" (2009)

Po obejrzeniu zapowiedzi tego filmu w telewizji (miał być puszczony chyba na Filmboxie) miałem co do niego wielkie oczekiwani, bo wydał mi się bardzo ciekawy. Mamy do czynienia z dojrzałym małżeństwem (Catherine Stewart - Julianne Moore i David Stewart - Liam Neeson), dobrze sytuowanym (ona jest ginekologiem z własnym gabinetem, a on wykładowcą uniwersyteckim), mają piękny dom i dorobili się nawet nastoletniego syna. Jednak ich życie, widziane głównie oczami żony, nie wygląda zbyt dobrze. Kobieta czuje się odrzucona i nieatrakcyjna dla męża, którego podejrzewa o zdrady, a także ignorowana i niedoceniana przez syna, który wydaje się lepszy kontakt ma z ojcem. W scenie rozpoczynającej cały film poznajemy także Chloe (Amanda Seyfried), młoda i piękną prostytutkę, która opowiada nam jak stać się spełnieniem męskich marzeń. W pewnym momencie filmu drogi obu kobiet się przecinają a ich losy splatają ze sobą dość mocno. Catherine zatrudnia Chloe aby spróbowała uwieść Davida i opowiedziała jej jak mąż na to zareagował. Chloe przyjmuje zlecenie, wykonuje je i skrupulatnie opowiada Cat przebieg zajścia. Te "relacje" sprawiają", że Cat coraz mniej ufa mężowi i jest coraz bardziej zafascynowana Chloe. Między kobietami rodzi się dziwna więź. Ale jak to się kończy musicie zobaczyć sami. Cały film byłby zdecydowanie lepszy, jeśli intencje Chloe mały mocniejsze fundamenty w scenariuszu, bo bez tego cała intryga rozsypuje się pod koniec jak domek z kart od podmuchu wiatru. Szkoda, bo i gra aktorska i elektryzująco-erotyczny klimat filmu robi dobre wrażenie i początkowo łapie widza w sieć i nie pozwala oderwać się od ekranu. Jednak nie wyjaśnienie w pełni pewnych spraw i wątków  było,  przynajmniej dla mnie, rozczarowujące. 

Ocena 6/10

"Niezniszczalni 2" (2012)

Sylwester Stallone po raz kolejny zbiera ekipę starych (i nie takich starych) legend kina akcji, aby wspólnie zrobić niezłą rozpierduchę, a zarazem pośmiać się trochę z konwencji. Mamy tutaj naprawdę wiele obecnych, i już z lekka odchodzących do lamusa, gwiazd kina kopano-rozpierduchowego i to naprawdę" robi robotę", jak to mówią moi koledzy, a zwrotu którego szczerze nie znoszę :D A o co chodzi? Stallone, wraz ze swoją ekipą, wyrusza aby odnaleźć jakieś pudełko potrzebne Willisowi, za co ten przestanie go straszyć więzieniem. Do grupy dołącza Maggie (Nan Yu) jako osoba "obeznana ze sprawą". Po drodze jednak nie wszystko idzie tak jak powinno i z ręki Van Dama, którego pomagierem jest Adkins, 

(uwaga spoiler!) 

ginie jeden z członków ekipy, a ona sama zostaje okradziona z łupu. Sylwek postanawia się zemścić. W tym celu zabiera swoich chłopców i dziewczynę gdzieś do byłej Jugosławii (chyba) aby odebrać to co ich i wymierzyć zasłużoną sprawiedliwość. Na swojej drodze spotykają jeszcze Chucka i Arniego, później przyjeżdża Bruce i wszyscy razem spuszczają łomot JCVD i Adkinsowi :) I to by było na tyle. W filmie jest dużo sucharowych żartów i ginie więcej ludzi niż we wszystkich częściach Rambo (a tam nie zapominajmy było około 250 ofiar :D). Gdzieś w tle pojawia się podobno nawet Novak Djokovic (ten tenisista), ale jakoś go nie mogłem wypatrzeć. Całość jednak ogląda się dobrze. Film spełnia swoje zadanie. Czyli totalnego odmóżdżacza. 

Ocena 6/10

"Drużyna Asów" (1994)

Po przeczytaniu autobiografii Shaqa dowiedziałem się, ze zagrał nie tylko w takich gniotach jak "Czarodziej Kazaam" i "Stalowy rycerzu", ale też w filmie o koszykówce, który, koniec końców, nie był taki najgorszy. 
Historia opowiada o utytułowanym i bardzo nerwowym trenerze koszykówki akademickiej (Nick Nolte), który przegrał ostatni sezon i bardzo mu się to nie spodobało. Teraz postanawia zebrać takich zawodników, którzy pozwolą mu odnieść sukces. W tym celu jeździ po szkołach średnich i przekonuje młodych chłopaków i ich rodziny, że to właśnie jego drużyna i uczelnia zapewni im największy sukces i najlepsze wykształcenie. Film dobrze pokazuje machinacje i różnego rodzaju oszustwa, które mają miejsce podczas rekrutowania młodych sportowców do szkół wyższych. Fabuła jest nawet zadowalająca. Gra aktorska także. Scenariusz trzyma się kupy. Film jest niezły, ale to wszystko. Za serce nie łapie, bo Nolte nie jest aktorem, który umie wzruszać. 

Ocena 6/10

"Parker" (2013)

Zdecydowanie najgorszy film z całego zestawienia. Film zupełnie niepotrzebny i żałosny w swoim całokształcie. Po jego seansie zaczynam się poważnie bać o przyszłość Statham, który zaczął dobrze ale im dalej w las tym więcej drzew. 
Pokrótce zarys fabuły. Jest skok na kasę festynu (około 1-1.5 mln $). Skok się udaje jednak nie wszystko idzie po myśli "dowódcy" rabusiów - Stathama. Przez nieudolność jednego z członków ekipy ginie przypadkowy uczestnik wioskowej zabawy. Dodatkowo po robocie jeden ze zbirów próbuje wymusić na innych aby cały zysk zainwestowali w przygotowanie następnego skoku, gdzie do zgarnięcia jest 10 razy więcej. Statham się nie zgadza i za to chcą go zabić. Jednak nieudolność (albo brak jaj) tego samego gościa, przez którego zginął te przypadkowy facet na festynie, powoduje, że Statham wylizuje się z ran (głównie dzięki pomocy farmera, który wraz z rodziną zgarnia go z pobocza i zawozi do szpitala - pod koniec filmu zostaje za to sowicie wynagrodzony) i postanawia się zemścić. Ogólnie najgorsze z całego tego filmu jest to, że na siłę wsadzono do niego przebrzmiałą gwiazdę filmowo-muzyczną - Jennifer Lopez. Jej postać jest zupełnie niepotrzebna, i gdyby nie ona można by utrzymać klimat trzymającego w napięciu sensacyjnego thrillera, a jej postać wprowadza pseudo humorystyczne rozluźnienie akcji co powoduje, że film robi się niestrawny, bo nie wiadomo do kogo jest skierowany. Jeśli ma to być coś w rodzaju sensacyjnej komedii jak "Po zachodzie słońca", to jest za dużo mordobicia i krwi, a jeśli ma stawiać włosy na rękach z napięcia to ktoś powinien napisać scenariusz jeszcze raz i od nowa zrobić casting, bo takiej zgrai źle dobranych aktorów to dawno nie widziałem. Ale co ciekawe to już drugi seans z Noltem, który zagrał tutaj mały epizod, ale nie zachwycił. A i Statham pojawił się w zestawieniu po raz kolejny. Byłem także zaskoczony, że pierwszy raz od wielu lat na ekranie, w bardzo małe rólce, ale jednak, pojawił się Daniel Bernhardt - była gwiazda kina kopanego (np. trzech części Krwawego sportu, który kiedyś nałogowo oglądałem). Jednak sam film był bardzo słaby. I mimo, że jego ocena filmwebie to prawie 6.5, to ja dam zdecydowanie mniej.

Ocena 3/10

13 komentarzy:

  1. Mnie "Niezniszczalni" w zadnej czesci nie zaspokoili :P chociaż pierwsza część była nieco zabawniejsza. Ogólnie koncepcja fajna, ale moim zdaniem nieudanie zrealizowana.
    Parker z kolei to tandeta jakich mało. Jeden z imitatorów filmów klasy B - w dodatku nieudolny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja am jakoś bardzo bardzo "Niezniszczalnych" nie kocham, ale w ostateczności lubię sobie popatrzeć na tych dziadów jak robią rozpierduchę i rzucają wokół drętwymi tekstami :)

      A co do "Parkera", to zdecydowanie masz rację. Ten film się w ogóle kupy-dupy nie trzyma. Niby coś się dzieje, ale to wszystko jest tak nieskładne, że strach. I ci okropni aktorzy...Ehh...

      Usuń
  2. Również mam wiele oczekiwań co do filmu "Chloe" po zapowiedziach, więc mam nadzieję że mnie nie zawiedzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Choć tak jak pisałem, jest w scenariuszu drobny defekt :)

      Dzięki za odwiedziny i zapraszam ponownie!

      Usuń
  3. z tego zestawienia największe wrażenie zrobiła na mnei "Chloe" aczkolwiek po seansie również czułam pewien niedosty, zgadzam się z Tobą co do "Parkera" istna strata czasu z Stathamen z etykietką, ale itak "Kolibra" uważam za o wiele gorszą produkcję :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, u mnie "Chloe" też była faworytem tego zestawienia. Zresztą filmy są ułożone od tego, który podobał mi się najbardziej (mimo, że trzy pierwsze mają taką samą notę), do tego, który był w mojej opinii najsłabszy :D A "Kolibra" muszę zobaczyć. Chcę znać wszystkie gnioty ze Stathamem. A jak będzie nudny, to w trakcie zawsze mogę poczytać czyjegoś bloga :D

      Usuń
  4. Stathama lubię i to bardzo, ale za cholerę nie wiem czym ten cały "Parker" miał być? Ni to komedia, ni kryminał - do dupy z takimi filmami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie trafiłeś w punkt. Gdyby nie ci idiotyczni "bandziory" co wyglądali jakby się urwali z obwoźnego cyrku i ta postać, którą grała J.Lo, to by można z tego zrobić kawałek dobrego thrillera. A tak to wyszła pomyłka :/ Szkoda

      Usuń
  5. Biedny Arkadiusz ogląda słabe filmy :( tym razem to nie było ironiczne;P serio współczuję, wiem co to znaczy oglądać "padaki" pod rząd:/ co do Stathama to jedyne dobre filmy jakie z nim widziałam to "Porachunki", "Przekręt" i "Włoska Robota".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To rzeczywiście jest dość frustrujące, ale może jak będę wytrwale szukał, to znajdę ;) Al co do filmów ze Stathamem to było jeszcze kilka innych ciekawych, w których grywał większe role niż tylko epizody, m in. "Mechanik. Prawo zemsty", "Angielska robota", "Zabójca", "Teoria chaosu", "London" (zupełnie inna rola niż wszystkie dotychczasowe, ale całkiem niezła), no i oczywiście największy klasyk - "Transporter" :D

      Usuń
    2. Według mnie "Angielska robota" to zdecydowanie najlepszy film ze Stathamem. Oglądałem wielokrotnie i jest to produkcja kapitalna, ze świetną intrygą i bardzo dobrym aktorstwem. "Parkera" nie widziałem, ale co do "Niezniszczalnych 2" to oczywiście zgodzić się nie mogę. Film oglądałem w kinie i co chwilę sala wybuchała śmiechem, bo ten film jest naprawdę zabawny. Grają w tym filmie twardziele, którzy nie muszą wykazywać się elokwencją, by widzów rozbawić - wystarczą krótkie urywane kwestie, typowe dla kina akcji lat 80. Dla widza, wychowanego w epoce VHS wszystko jest jasne - oni nie udają młodzieniaszków, wiedzą że najlepsze lata mają za sobą, ale starają się udowodnić że dobrze zgrana ekipa jest w stanie wiele zdziałać. Ten film zasługuje na maksymalną ocenę, bo w swoim gatunku jest arcydziełem!!!

      Usuń
    3. "Angielską robotę" widziałam i uważam, że to średniak. Po prostu jakoś mnie nie zachwycił, a reszty filmów nie widziałam (albo widziałam a nie pamiętam;) choć "Transporter" widziałam oczywiście, ale mam nadzieję, Arek że żartujesz;P

      Usuń
    4. @Mariusz - "Angielska robota" była dobra, dałem 7/10, ale za aż tak fenomenalną jej nie uważam :) Co do "Niezniszczalnych 2" to jest to naprawdę fajny film, ale nic więcej. Ja go lubię, ale żeby się jakoś super zachwycać, to jestem daleki od tego:)

      @Katarzyno - nie, wcale nie żartuje. Ja naprawdę bardzo lubię ten film i uważam, że jest świetny. Jak dla mnie #1 ze Stathamem w roli głównej :D

      Usuń