Ostatnio stała się rzecz przedziwna. Zacząłem czytać Carda i o dziwo mi się podoba. Nigdy się tego nie spodziewałem. Ta moja niewiara w jego umiejętności wynikła z gdzieś przeczytanej sugestii jaką poczynił Sapkowski, że ten autor po prostu nie jest dobry. Pewnie myślałbym tak do końca życia, nawet nie próbując się o tym przekonać na własnej "skórze", gdyby nie trailer "Gry Endera", która jakiś czas temu zawitał na ekrany naszych kin. Pomyślałem sobie: 'Hmm...to może być ciekawe. Trzeba sprawdzić o czym będzie film." I w taki oto sposób, w ciągu tygodnia, który został do premiery miałem już przeczytane dwie części przygód Endera, "Grę..." i "Mówcę umarłych". I muszę powiedzieć, że Sapkowski się mylił!
Uzbierało się tak dużo tych książek, że pozwolę sobie na zamieszczenie recenzji przekrojowej i bardzo ogólnej; oddającej raczej moje odczucia co do całego uniwersum jakie na potrzeby tej powieści stworzył Card i poszczególnych postaci w nim się pojawiających niż poszczególnych książkowych pozycji. To tylko tak gwoli wyjaśnienia.
Zacznę może od tego, że świat Endera rozrósł się już do dość potężnych rozmiarów i jest podzielony między dwie sagi: Sagę Endera i Sagę Cieni. W tej pierwszej autor, z tego co zdążyłem do tej pory przeczytać, przedstawia losy samego Endera, gdzie jest on postacią pierwszoplanową bądź wyraźnie obecną. Druga, czyli Saga Cieni, opowiada losy przyjaciół i wrogów Endera ze Szkoły Bojowej, a także jego rodziny. Dodatkowo Card w pierwszej sadze umieścił jeszcze, dość niedawno napisaną i nawet jeszcze nie w pełni skończoną, trylogię przedstawiającą losy pierwszych dwóch inwazji robali na ziemię (dotychczas ukazały się dwa tomy, trzeci jest w przygotowaniu, choć po polsku wydano dotychczas jedynie "W przededniu" 2012, napisane wraz z Aaronem Johnstonem).
A tak prezentują się wszystkie książki i opowiadania z obu sag w kolejności chronologicznej wydarzeń:
"W przededniu" ("Earth Unaware", 2012) – akcja powieści toczy się sto lat przed wydarzeniami przedstawionymi w "Grze Endera" i opisuje pierwszy kontakt ludzkości z obcą rasą;
"Earth Afire" (2013) – kontynuacja poprzedniej książki;
"Earth Awakens" (w przygotowaniu) – kontynuacja poprzednich dwóch książek;
"Chłopiec z polski" ("Polish Boy", 2002) - opowiadanie o losach ojca Endera, opowiadanie zawarte w tomie "Pierwsze spotkanie w świecie Endera";
"Zmora nauczyciela" ("Teacher's Pest", 2003) - opowiadanie zawierające historię gdzie i w jakich okolicznościach poznają się rodzice Endera, opowiadanie zawarte w tomie "Pierwsze spotkanie w świecie Endera";
"Gra Endera" (Ender's Game, 1977) - opowiadanie rozpoczynające i będące przyczynkiem do powstania całego uniwersum Endera, pierwotnie opublikowane w czasopiśmie "Analog", obecnie zawarte w tomie opowiadań "Pierwsze spotkanie w świecie Endera";
"Gra Endera" ("Ender's Game", 1985) - z Sagi Endera;
"A War of Gifts: An Ender Story" (2007) - krótka opowieść dziejąca się w trakcie "Gry Endera";
"Ender na wygnaniu" ("Ender in Exile", 2008) - z Sagi Endera;
"Doradca inwestycyjny" ("Investment Counselor", 1999) - opowiadanie, w którym Ender poznaje Jane, superinteligentny byt wirtualny, który spotkamy później m.in. w "Mówcy Umarłych", opowiadanie zawarte w tomie "Pierwsze spotkanie w świecie Endera";
"Cień Endera" ("Ender's Shadow", 1999) - z Sagi Cieni;
"Cień Hegemona" ("Shadow of the Hegemon", 2001) - z Sagi Cieni;
"Teatr cieni" ("Shadow Puppets", 2002) - z Sagi Cieni;
"Cień olbrzyma" ("Shadow of the Giant", 2005) - z Sagi Cieni;
"Shadows in Fligh" (2012) - nadal nie przetłumaczona powieść Carda;
"Mówca Umarłych" ("Speaker for the Dead", 1986) - z Sagi Endera;
"Ksenocyd" ("Xenocide", 1991) - z Sagi Endera;
"Shadows Alive" (w przygotowaniu) - tom będzie łączył fabularnie Sagę Endera z Sagą Cienia.
I jako dodatek - "Pierwsze spotkanie w świecie Endera" ("First Meetings in the Enderverse", 2003) - zbiór opowiadań łączących wiele wątków świata Endera*
* Informacje zawarte w tym akapicie pochodzą głównie z Wikipedii i oficjalnej strony Scotta Orsona Carda.
Gra Endera była oczywiście pierwszą książką jaka wpadła w moje ręce. Już po kilkunastu pierwszych stronach byłem "kupiony". Świat jaki stworzył Card mnie oszołomił! Co tu dużo mówić, nigdy wcześniej nie spotkałem się z taką wizją przyszłości, bądź też alternatywną wersją naszej rzeczywistości (może dlatego, że jednak twardej S-F nie czytam znów tak wiele). Świat zagrożony inwazją obcych istot z kosmosu jest oklepany i wyeksploatowany, można by rzec, do cna, ale wizja tego, że tylko genialne dzieci wyselekcjonowane przez specjalne testy i trenowane w Szkole Bojowej, Szkole Taktycznej i Szkole Dowodzenia, poczynając już od 6 roku życia, jest nadzwyczaj oryginalna.
Obok bardzo ciekawie zarysowanej akcji i interesujących bohaterów, szokująca była też dla mnie psychika dziecka jaką zaprezentował nam Card. Ja oczywiście rozumiem, że jest to jedynie fikcyjna, wyssana z palca opowieść, ale jak już zaczynam coś czytać i porwie mnie wir wydarzeń, to ciężko mi wciąż sobie powtarzać, że to przecież nie jest prawda. Podświadomie chcę uwierzyć autorowi, że to co pisze ma jakieś odniesienie do rzeczywistości. A to co pisze Card jest naprawdę nieprawdopodobne - jakby to paradoksalnie nie brzmiało.
Małe dzieci tak inteligentne aby wziąć na barki odpowiedzialność za losy całego świata w wieku lat 6ciu (jak na przykład Andrew 'Ender' Wiggin). Czy też wyrachowane i zupełnie pozbawione skrupułów, aby myśleć o przejęciu kontroli nad światem, i w wieku lat 10ciu otwarcie i z pełną premedytacją mówiące o śmierci swojego rodzeństwa (jak na przykład brat Endera, Peter). Czy też empatyczne i nad wyraz współczujące i opiekuńcze (jak na przykład Valentine, ośmioletnia siostra Endera, która w pełni podporządkowuje się woli starszego brata żeby tylko obronić młodszego). Takich postaci wcześniej w literaturze nie spotkałem (może za wyjątkiem ciekawej i podobnie dziwnej jaką był Oskar, główny bohater "Blaszanego bębenka" Guntera Grassa).
A świat stworzony przez Carda jest ich pełen i to pełen zdecydowanie różnych charakterologicznie dzieci, zupełnie do siebie nie podobnych, choć wszystkich na swój sposób genialnych. Analitycznych i kalkulujących co najbardziej opłaca im się zrobić (Groszek vel Julian Delphiki), aroganckich i zarozumiałych (Bonzo Madrid), odrzuconych na margines z racji swojej płci choć nie mniej inteligentnych od reszty (Petra Arkanian) oraz wiele innych takich jak na przykład Achilles, Virlomi, Suriyawong, Han Tzu, Nikolai ect., których intencje i motywy zachowania lepiej poznajemy dopiero w kolejnych częściach sagi Cieni.
Ale nie tylko dziecięcy bohaterowie są interesujący. Card kreuje także cały szereg barwnych i "prawdziwych" postaci dorosłych, choć ci stanowią raczej tło dla opisu postępowania dzieci, to ich losy także będą istone dla przebiegu fabuły. 8/10
W Enderze na wygnaniu Card opowiada nam historię tak jakby sprzed 15go rozdziału "Gry Endera", który to po wydaniu tej powieści uległ zmianie i został dostosowany do wymagań tej książki (autor postanowił, że to jedyny sposób na dopasowanie do siebie obu tych książek, choć pierwsze wydania zawierają jeszcze starą wersję wydarzeń).
Owocuje to kolejną częścią przygód Endera, jego rodziny i przyjaciół rozgrywającą się tuż po zakończeniu wojny z robalami. Ender ma już lat 13 i wydawałoby się, że powinien wrócić na ziemię aby w glorii i chwale cieszyć się swoim zwycięstwem i powrotem do domu. Jednak wiele czynników sprawia, że do domu wrócić nie może. Zostaje wyznaczony do piastowania stanowiska gubernatora w pierwszej ludzkiej kolonii na planecie należącej wcześniej do robali. I pomimo tego, iż w podróż wraz z nim postanawia wyruszyć jego ukochana siostra, to Ender nie zazna spokoju ani zbytniego szczęścia. Będzie musiał uporać się z kilkoma sprawami, m.in. ostudzić ambicje kapitana statku co do przejęcia jego funkcji na planecie, do której zmierzają, uniknąć małżeństwa z piękną włoską dziewczyną, a także rozwiązać zagadkę związaną z dzieckiem swojego przyjaciela ze Szkoły Bojowej - Groszka. Więc roboty jest sporo, ale czy Enderowi uda się z tym wszystkim uporać? Musicie przekonać się sami. Sam koniec tej części, choć sygnalizowany już w "Grze Endera", także jest ciekawy i obiecujący. 7/10
Cień Endera jest natomiast powieścią, której akcja toczy się jakby równolegle do wydarzeń z "Gry Endera" tylko, że jej głównym bohaterem jest Groszek. Poznajemy go jako bardzo małego chłopca wegetującego na zdziczałych ulicach Holandii, gdzie przetrwać mogą jedynie najsilniejsze dzieci. Groszek, mimo stanu prawie agonalnego, postanawia postawić wszystko na jedną kartę i w bardzo brawurowy sposób przyłącza się do jednej z ulicznych "rodzin", której przywódcą czyni Achillesa, chromego "łobuza", który w przyszłości stanie się jego najzacieklejszym wrogiem. Groszek mimo wszystkich swoich zasług dla "rodziny" wciąż żyje na jej marginesie, jednak jego ponadprzeciętna inteligencja nie uchodzi uwadze siostrze Carlotty, werbowniczce do dziecięcego projektu Międzynarodowej Floty. To ona zauważa Achillesa i Groszka i postanawia wyciągnąć ich z ulicy umieszczając w programie. Wtedy nie jest jeszcze świadoma jakie to będzie miało konsekwencje dla losów obu chłopców, ale przede wszystkim świata.
I tak, z nędznych ulic Rotterdamu, akcja przenosi się do Szkoły Bojowej, gdzie Groszek stara się zaadaptować. Jest mały, ekstraordynaryjnie inteligentny i nie potrafi nikomu zaufać. Te cechy sprawiają, że nie ma, tam tak naprawdę, nikogo bliskiego. Ta sytuacja zmienia się kiedy postanawia obdarzyć zaufaniem Nikolaia, chłopca, który mimo, że mniej lotny niż on, wydaje mu się jego bratnią duszą.
Jego historia toczy się obok historii Endera, a chłopcy spotykają się dopiero pod koniec ich przygody w tym miejscu, ale tym razem poznajemy je z punktu widzenia Groszka, co zdecydowanie rozszerza naszą recepcję tych wydarzeń. W tej części jeszcze dobitniej widać całą perfidię i determinację dorosłych w stosunku do dzieci i do konieczności szybkiego wyboru tego jedynego, który będzie potrafił pokierować inwazją na robale. 7/10
Ostatnią z części Sagi Cieni jakie udało mi się przeczytać jest Cień Hegemona. Tylko dla wyjaśnienia podam znaczenie słowa hegemon w uniwersum Endera - jest to mianowicie osoba sprawująca kontrolę nad wszystkimi zjednoczonymi narodami ziemi. Funkcja ta powstała w momencie sojuszu wszystkich narodów świata w konsekwencji inwazji robali. I tak oto w tej części o status Hegemona ubiega się Peter, starszy brat Endera, który jak już wiemy z "Gry Endera" zdobył wielką estymę w sieci publikując polityczne eseje pod pseudonimem Loke. Jednak żeby piastować tę funkcję Peter musi się ujawnić, a do tej pory tylko kilka osób wie, że Loke to zaledwie 16letni chłopak.
W między czasie, Achilles porywa wszystkie dzieci z jeeshu (drużyny, która ostatecznie dokonała unicestwienia robali), oprócz Groszka vel Juliana Delphiki, który nauczony doświadczeniami z Rotterdamu, nie dał się zaskoczyć i wraz z rodziną zdążył się ukryć. Petra Arkanian, jedna z porwanych, ma świadomość, że Groszek jest jedyną osobą, która może ich z tego wyciągnąć. A Groszek będzie musiał się nieźle nagimnastykować aby odnaleźć przyjaciół i pokrzyżować plany Achillesa. Będzie też musiał zawrzeć sojusz z osobą, o której do tej pory nie myślał w kategoriach przyjaciół. O kim mowa i w jakim stopniu mu się powiedzie będziecie musieli sprawdzić sami. 6/10
Natomiast ostatnią pozycją z Sagi Endera z jaką się zapoznałem był Mówca Umarłych. Tytułowym mówcą jest oczywiście Ender, który po odnalezieniu na Szekspirze (taka planeta:P) jaja z cudem ocalałą królową robali zrozumiał jej historię. Pisze książkę pod tytułem "Królowa kopca", w której przedstawia motywy postępowania robali wobec ludzi. Podpisuje się jako Mówca Umarłych. Później opowiada historię swojego brata Petera (wszystko to ma miejsce w "Enderze na wygnaniu") i z nic nie znaczącego pseudonimu, który miał zachować w tajemnicy jego prawdziwe nazwisko, tworzy się międzygalaktyczny zawód. Teraz każdy może zostać Mówcą Umarłych i opowiadać na pogrzebach prawdziwą historię zmarłego, jeśli tylko zostanie o to poproszony przez kogoś z rodziny. Jednak akcja "Mówcy Umarłych" dzieje się blisko 3000 lat po wydarzeniach z "Gry Endera", a jej historia rozgrywa się w większości na planecie Lusitania, gdzie ludzie odkryli nową obcą rasę - prosiaczki - i starają się ją jak najlepiej poznać bez jakiejkolwiek ingerencji w ich naturalny rozwój. Dzieje się tak w konsekwencji tego co Ender napisał w "Królowej kopca". Po tym jak strach związany z robalami minął, Ender został okrzyknięty największym mordercą w dziejach świata, a jego nazwisko stało się wulgarnym przezwiskiem. A ludzie nie chcą być po raz kolejny niszczycielami obcego gatunku. Nie chcą być tacy jak Ender Ksenobójca. Jednak Ender wciąż żyje, choć ma już lat 35. Jest to możliwe dzięki bardzo częstym podróżom kosmicznym z prędkością światła, i bardzo krótkim pozostawaniem Endera i Valentine w jednym miejscu.
Po tajemniczych i tragicznych wydarzeniach na Lusitanii jedna z tamtejszych mieszkanek "zamawia" wizytę Mówcy Umarłych. Jej zaproszenie przyjmuje właśnie Ender i choć wyrusza prawie natychmiast, to minie kilkanaście lat zanim dotrze do miejsca przeznaczenia, a w tym czasie na Lusitanii także wiele się wydarzy i kiedy się pojawi nikt już nie będzie chciał aby przemówił.
"Mówca Umarłych", to druga w kolejności powieść o Enderze jaką napisał Card, choć jeśli zwrócimy uwagę na chronologię wydarzeń, to jest ona naprawdę odległa czasowo. Nie zmienia to faktu, że podobnie jak "Gra Endera" jest odrobinę lepsza niż te z Sagi Ceni. Widać, że autor miał tutaj więcej do powiedzenia, bo na jej potrzeby wymyślił bardzo złożoną intrygę i stworzył całkiem nową rasę wraz z jej wierzeniami, obyczajami, wyglądem, zachowaniami.
Saga Cieni, choć interesująca, rozwija jedynie losy pobocznych bohaterów, co sprawia, że jest raczej odtwórcza. Obcujemy w niej prawie cały czas z tym samym okresem, tymi samymi wydarzeniami i w większości przypadków, tymi samymi bohaterami. Tutaj natomiast jedynymi znanymi postaciami jest Ender i jego siostra Valentine. Cała reszta jest, można by powiedzieć, brand new. Także rozmach z jakim Card kreuje ten nowy świat jest godny pochwały (tak swoją drogą, to pochwałami były nagroda Hugo i Nebula, te same dwie, które rok wcześniej otrzymał za "Grę Endera"). Ja w swoim rankingu plasuje "Mówcę Umarłych" o oczko wyżej niż dotychczas przeczytane pozycje Sagi Cieni, czyli 8/10.
Na zakończenie chciałbym tylko wspomnieć o książce Pierwsze spotkanie w świecie Endera, który jest zbiorem opowiadań pozwalającym nam się zapoznać z bohaterami, o których opowieść snuje Card już od prawie 30 lat. Mamy w tym tomie 4 opowiadania z różnych okresów czasowych, choć wszystkie są raczej wprowadzeniem do samej "Gry Endera", jedynie akcja "Doradcy inwestycyjnego" dziej się po zniszczeniu robali przez młodego Wiggina. Bardzo ciekawa pozycja, z którą każdy fan tego uniwersum powinien się zapoznać. 7.5/10
Ok, kończę już ten przydługi wywód. Mam nadzieję, że chociaż kilka osób dotrwało ze mną do końca. Tym zazdroszczę wytrwałości, a wszyscy ci, który się poddali, tych słów czytać już raczej nie będą :) Jednak na samo zakończenie chciałbym po prostu szczerze zachęcić do zapoznania się z przygodami Endera, bo myślę, że naprawdę warto!