sobota, 15 listopada 2014

[34] Serial: "Zbrodnia" (2014)

Ok, no to jadziem dalej z serialami spod znaku trupa :D Dziś przyszła pora na AXNowy hit made in Poland, czyli mini serial "Zbrodnia", który kilkanaście dni temu zakończył swoją bytność na antenie. Czy był to hit na miarę zapowiedzi, czy jedynie komercyjna ściema z mizernym efektem końcowym? Zapraszam po odpowiedzi do dalszej części recenzji!

Świetna scena początkowa jak komisarz Nowiński załatwia nieuprzejmego kierowcę buca. Dobry początek.

Tak jak już wspomniałem 3 odcinkowy serial "Zbrodnia" jest dość mocno promowaną nową produkcją emitowaną przez stację AXN. Jest także, jak podaje portal FilmPolski.pl "polską wersją serialu szwedzkiego "Morden i Sandhamn" realizowanego od roku 2010 na podstawie powieści Viveci Sten. Dotychczas powstały 3 serie tego serialu (każda seria liczy po 3 odcinki)". Jeśli chodzi o polską produkcję, to póki co nie wiadomo nic o kontynuacji, ale stacja, choć uzyskała oglądalność na poziomie 170 tyś. widzów i przegrała z TVP Seriale, jest zadowolona z wyniku. 


Za reżyserię odpowiedzialny był Greg Zgliński, który w swoim portfolio ma już sporo ciekawych i wartościowych produkcji, m.in. wyreżyserował kilka odcinków" "Paradoksu", "Pitbulla", a także chwalony "Wymyk" (który mnie się niestety nie podobał :D). Za scenariusz odpowiedzialny był natomiast Igor Brejdygant, który współpracował ze Zglińskim przy "Paradoksie" (scenariusz odc. 7), a także napisał scenariusz "Palimpsestu". Jeśli chodzi o obsadę aktorską, to również jest nieźle, ponieważ w głównych rolach pojawili się, co prawda młodzi aktorzy, jednak mający za sobą bardzo ciekawe role drugoplanowe, którzy coraz śmielej wypływają na szerokie wody: Wojciech Zieliński (świetna rola w "Odwróconych") jako komisarz Tomasz Nowiński oraz Joanna Kulig (bardzo fajnie prezentująca się w "O mnie się nie martw") w roli (prawdopodobnie aspirant lub podkomisarz) Moniki Krajewskiej. Ale także Magdalena Boczarska jako Agnieszka Lubczyńska, główny świadek oraz była znajoma z liceum Nowińskiego. Jak również aktorzy doświadczeni z ustosunkowaną pozycją na polskim rynku, m.in.: Radosław Pazura, w roli Cezarego Lubczyńskiego, despotycznego męża Agnieszki i Małgorzata Rożniatowska jako Henryka Dzikowska. 

Spotkanie po latach. Zupełnie przypadkowe, ale czy bez konsekwencji?

Co do fabuły to jest ona dość zawiła i nie za bardzo jasna, ale pod koniec wyłaniają się odpowiedzi, które rozwiewają wszelkie wcześniejsze niedopowiedzenia i niejasności. Motywem przewodnim jest poszukiwanie zabójcy mężczyzny, na którego podczas porannej kąpieli na helskiej plaży trafia Agnieszka. I tak trudna sprawa komplikuje się w momencie, kiedy następnego dnia śledczy odnajdują ciało siostry zamordowanego mężczyzny. 

Fajne ujęcie, ale zupełnie nie adekwatne do tego co zobaczymy w serialu

Twórcy tego serialu naprawdę starali się jak mogli, żeby stworzyć odpowiedni klimat i postacie z pogłębioną psychiką. Wydaje mi się, że udało się to jedynie połowicznie, jako dobrą pozycję wyjściową do kolejnych epizodów, jednak jakby serial miał się tak skończyć, bez żadnej kontynuacji, to był to daremny trud, który wprowadzał jedynie niepotrzebne dłużyzny i wątki bez rozwiązania. Bohaterowie także byli dość słabo stworzeni, bo niby coś tam gdzieś tam mieli za uszami, niby coś tam już się zaczynało dziać, a jak przyszło co do czego, to serial się kończył. 


Muzyki zupełnie nie pamiętam, więc pewnie genialna nie była. Jedyne co warte jest zapisania na plus to piękne zdjęcia polskiego zimnego morza tuż przed sezonem. Jednak to chyba odrobinę za mało. 


Denerwujące było także kolejne absurdalne przedstawienie choroby, z którą męczę się już 8 lat i nigdy nie miałem podobnych odczuć co bohaterka tego serialu, ani także nie spotkałem się z takim zachowaniem w literaturze fachowej lub też rozmowach z lekarzami. Ale przecież większość narodu nie ma o tym pojęcia, więc można mu wciskać kit, który on i tak łyknie jak pelikan. Trochę to jednak przykre, a z przykrością muszę stwierdzić, że nie jest odosobniony przypadek. Podobne absurdy, choć na troszkę mniejszą skalę, można było zobaczyć w filmie "Opiekun" z Tilem Shweigerem z 2012 roku, o którym zresztą już pisałem jakiś czas temu.


Podsumowując, serial ten okazał się, może nie całkowitą, ale jednak stratą czasu. Został również niepotrzebnie podzielony na 3 epizody, gdyż łączny czas jego trwania wyniósł 2h i 9 minut, więc spokojnie można było z tego bez problemu zrobić zwyczajny film pełnometrażowy (to nie "Sherlock" albo "Columbo", gdzie jeden odcinek trwa około 1.5h). Być może kontynuacja rozwinie trochę urwane wątki i całości nada pełniejszy, bardziej spójny wymiar, ale póki co jest dość słabo.

Moja ocena: 4/10

8 komentarzy:

  1. Ja bardzo lubię właśnie takie formaty, że trzy odcinki i na jakiś czas spokój. Bo jednak jak coś leci przez kilkanaście tygodni to często jestem już zmęczona...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, no ja też lubię takie formaty, ale tylko wtedy kiedy są po pierwsze fajne, a po drugie kiedy mają odpowiednią długość. A z czymś takim się jeszcze nie spotkałem, żeby mini serial miał takie krótkie epizody :/ Chociaż w sumie oryginał też koło 45 minut miał :/ Ale jego jeszcze nie widziałem i chyba nie zobaczę, bo nigdzie znaleźć nie mogę :(

      Usuń
  2. Wódz: Nazwę to coś… „zbrodnia”…
    Zapowiadacz nocy: Zbrodnia…
    Wódz: A, nie wiem, tak mi przyszło… Mógłbym powiedzieć „mord”. Nie, nie, wolę „zbrodnia”…
    Zapowiadacz nocy: To ładnie, „zbrodnia”…
    Wódz: Prawda?

    A tak na poważnie, to powiem i, że zdjęcia, które umieściłeś wręcz mnie namawiają, żeby obejrzeć "Zbrodnie". Dawno nie widziałam tak dobrych zdjęć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znów "Misja Kleopatra"?

      A tak na poważnie, to zdjęcia są naprawdę rewelacyjne. Ciężko znaleźć słabe kadry. Ale to w sumie trochę mało :/ Ale zobacz sobie, może akurat Tobie się spodoba ;]

      Usuń
    2. I tu Cię mam :D Czasami zdarza mi się zacytować inny film :D Nie tak genialny, jak Misja Kleopatra, ale też dobry: RRRrrrr!!!

      Usuń
    3. A tak, oba gnioty, nie wiadomo który gorszy, więc łatwo było się pomylić :D po takich produkcjach Francuzi chyba się cieszą, że ten wstrętny grubas zmienił narodowość :]

      Usuń
    4. *zaczyna wyciągać snajperkę*
      mów mi jeszcze :D

      Usuń