Na grudzień miałem przygotowaną do opublikowania jeszcze jedną recenzję książkową, właśnie tę, którą teraz czytacie, ale drobne przejściowe problemy z internetem, które koniec końców okazały się problemem zepsutego routera, uniemożliwiły mi jej publikację. Szkoda, bo przez to grudzień był najchudszym miesiącem w mojej karierze blogera :( Ale, jak to mówią, co się odwlecze, to nie uciecze. Internet już działa (póki co po kablu, ale zawsze to jakiś postęp :]) i mogę się wreszcie podzielić z Wami moimi spostrzeżeniami na temat pierwszej, ale na pewno nie ostatniej, książki Sławomira Kopra (czy Kopera? niech ktoś "mądry" pomoże :)) pt. "Afery i skandale Drugiej Rzeczypospolitej".
A książka, muszę przyznać, jest ciekawa. Co prawda nie powaliła mnie na kolana, ale bardzo przyjemnie się ją czytało i bardzo wiele się z niej dowiedziałem o tamtym okresie. Główną jej zaletą jest autor i to w jaki sposób podchodzi do opowiadania każdego kolejnego zdarzenia. Koper tworzy bardzo dokładny portret przedstawianej historii. Nie jest to zaledwie szkic, a wielki lanschaft, na którym chce odmalować jak najwięcej szczegółów, nie poprzestając jedynie na interesującym go wydarzeniu.
I jeżeli na przykład opowiada nam o tajemniczym zniknięciu generała Zagórskiego, to nie opowiada nam jedynie o samym zajściu, ale kreśli dość dokładnie sylwetkę generała, to w jaki sposób awansował na piastowane stanowisko, przedstawia i kilku akapitach jego przeszłość, pisze także z kim się przyjaźnił i kto był jego wrogiem oraz jakie były wtedy w kraju nastroje polityczne. Dzieje się tak w każdym opisywanym przez niego skandalu, których w książce znalazło się 11 a w nich sprawy takie jak m.in. zabójstwo prezydenta Narutowicza, Bereza Kartuska, Brześć, sprawa Gorgonowej, drugie małżeństwo prezydenta Mościckiego, działalność i twórczość Tadeusza Boya-Żeleńskiego, czy też afera Żyrardowska. Jest to, moim zdaniem, słuszne podejście, bo dla wielu z nas są to czasy nie znane i samo przedstawienie jakiegoś zajścia mogłoby być przez nas niezrozumiałe.
Drugą zaletą Kopra jest to, że nie dość, iż pisze o bardzo ciekawych sprawach (o których większość z nas, umówmy się, nie miała większego pojęcia niż bardzo blade), to jeszcze pisze w sposób zajmujący, lekki i niekiedy, jeśli sytuacja na to pozwala, zabawny. To także ułatwia, przyspiesza i uprzyjemnia lekturę.
Po Kopra można sięgać zawsze i wszędzie i mogą to robić wszyscy Ci, których ciekawi II RP, bo w tak prosty, a zarazem obszerny sposób nikt inny Wam tych historii nie przybliży. Moja ocena to 7.5/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz