Już jakiś czas temu (2015) pojawiła się na polskim rynku wydawniczym ciekawa propozycja dla wszystkich wielbicieli talentu Piotra Fronczewskiego - Ja, Fronczewski. Nie jest to jednak biografia - o napisanie tejże nikt się do tej pory nikt nie pokusił - a wywiad-rzeka. Długa i miejscami dość intymna rozmowa Marcina Mastalerza z wielkim artystą, za którego Piotr Fronczewski zupełnie się nie uważa.
Piotr Fronczewski w rozmowie z Mastalerzem opowiada o wielu rzeczach. O tych naprawdę ważnych jak rodzina, dom, święty spokój (którego często brakowało i brakuje), a także o tych mniej ważnych ale równie istotnych w życiu każdego człowieka - jak pasja do motoryzacji, a w szczególności motocykli, z którymi jest związany od bardzo wczesnego dzieciństwa.
Jeśli nastawicie się na solidny przegląd kariery aktorskiej (czy to teatralnej czy telewizyjno-kinowej) możecie się czuć się lekko zawiedzeni. Aktor, jak sam twierdzi, wielu rzeczy nie pamięta, a wiele uważa za mało ciekawe i nie warte wspominania. Jest natomiast wiele świetnych anegdot ze światka artystycznego Warszawy, ale nie tylko. Jest dużo wypowiedzi definiujących i opisujących charakter Piotra Fronczewskiego, a także jego stosunek do spraw ważnych i mniej istotnych - takich jak rodzina, przywiązanie, miłość, ale też aktorstwo jako zawód, bez którego - jak twierdzi - potrafił by żyć bez najmniejszych problemów.
Ja, Fronczewski to szczera, choć miejscami chciałoby się, żeby była zdecydowanie dokładniejsza, rozmowa o życiu z bardzo skromnym i wielce wszechstronnym artystą, która z pewnością przypadnie do gustu nie tylko wielbicielom jego talentu.
Moja ocena: 8/10
Piotr Fronczewski w rozmowie z Mastalerzem opowiada o wielu rzeczach. O tych naprawdę ważnych jak rodzina, dom, święty spokój (którego często brakowało i brakuje), a także o tych mniej ważnych ale równie istotnych w życiu każdego człowieka - jak pasja do motoryzacji, a w szczególności motocykli, z którymi jest związany od bardzo wczesnego dzieciństwa.
Jeśli nastawicie się na solidny przegląd kariery aktorskiej (czy to teatralnej czy telewizyjno-kinowej) możecie się czuć się lekko zawiedzeni. Aktor, jak sam twierdzi, wielu rzeczy nie pamięta, a wiele uważa za mało ciekawe i nie warte wspominania. Jest natomiast wiele świetnych anegdot ze światka artystycznego Warszawy, ale nie tylko. Jest dużo wypowiedzi definiujących i opisujących charakter Piotra Fronczewskiego, a także jego stosunek do spraw ważnych i mniej istotnych - takich jak rodzina, przywiązanie, miłość, ale też aktorstwo jako zawód, bez którego - jak twierdzi - potrafił by żyć bez najmniejszych problemów.
Ja, Fronczewski to szczera, choć miejscami chciałoby się, żeby była zdecydowanie dokładniejsza, rozmowa o życiu z bardzo skromnym i wielce wszechstronnym artystą, która z pewnością przypadnie do gustu nie tylko wielbicielom jego talentu.
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz