Nie ma nic gorszego niż pier***nięte i nielogiczne dialogi już
w początkowych scenach seriali wygłaszane przez aktorów, którzy zupełnie nie
pasują do roli. Takim oto przykładem jest cały twór TVP pod tytułem „Nowa”
razem ze z dupy wyjętą (jak zwykłe zresztą) obsadą. Pani Kożuchowska, najsłynniejsza
nalewaczka zupy po tej stronie Wisły w roli twardej, inteligentnej, szalenie
skutecznej, nielicho przeszkolonej, nieugiętej inspektor policji wygląda co
najmniej jakby miała permanentną menstruację. A dialogi jakie ktoś dla niej
napisał, to czysty absurd. No bo posłuchajcie pierwszego z nich:
- Więc będziesz z nami 6 miesięcy. Na początek zasady współpracy. Mówimy do siebie na „ty”. Jeśli wydaje polecenia wykonujesz je w 100%. To jest jasne? (Super-hiper obwieszona dyplomami nieziemsko inteligentna blond policjantka)- Tak. (Super-stażystka)- Nie oczekuję od ciebie potakiwania!
No rzesz k***a mać! Ale o co chodzi?! Skoro głupia bl*dź
zadaje pytanie, a ewidentnie fraza „To jest jasne?” Brzmi oraz była intonowana
jak pytanie, a dziewczę na nie odpowiada, to na c*uj ten idiotyczny odzew?! Co,
miała zaprzeczyć? Ja pi***olę! Jeśli na to idą pieniądze z mojego abonamentu,
to chyba wyemigruje. I pomyśleć, że dla tego nieziemskiego szajsu nie nakręcili
ostatniej serii „Gliny”. Zabrali kasę genialnym twórcom, żeby stworzyć serial
dla infantylnych nastolatek.
Żałosne są też różne „techniki/metody” śledcze jakie lansuje
ten gniot. No bo posłuchajcie tego:
- Jedziemy na miejsce zbrodni? (Super-stażystka)- Nie. (Wolski, super-cyniczny policjant z niewiadomo-jakim-stażem, lecz szalenie doświadczony i niesłychanie elokwentny)- Dlaczego?- Nie lubię przeszkadzać patologowi, a poza tym lubię być przygotowany.- To znaczy co?- To znaczy, że jedziemy do mieszkania ofiary.
Co Wy na to? Ciekawe, prawda? Pierwszy raz słyszę, widzę,
czytam (niepotrzebne skreślić), żeby policjant prowadzący śledztwo zamiast na
miejsce zbrodni jechał do domu ofiary. Na c*uj się tam szwendać skoro
rozwiązanie może być na miejscu zbrodni. Ale nie! Trzeba lansować nowe trendy i
zaprzeczać oczywistościom. Choć w sumie ja się na policyjnej robicie nie znam,
a oni na planie na pewno mieli jakiegoś „eksperta” (czy aby na pewno?), który
nad tym wszystkim choć w najmniejszym stopniu panował i starał się nadać
działaniom ekipy choćby cień realności.
A to dopiero 12 minuta serialu :D Już się nie mogę doczekać
co będzie dalej. Sasasasa...
No nie, no ku**a, no nie! Nie zdążyli przyjechać na miejsce
zamieszkania - tak wiem, brzmi to dziwnie, bo powinno być przestępstwa albo
zbrodni - a już kolejny kwiatek.
- Co możemy powiedzieć o denatce po tym jak mieszkała? (Wolski, super-cyniczny policjant z niewiadomo-jakim-stażem...)
A nie lepiej naprawdę pojechać i ją obejrzeć?!
Ale wychodzi na to, że takie stanie w progu mieszkania jest
szalenie pożyteczne, ponieważ metod dedukcji Wolskiego nie powstydziłby się
nawet sam Sherlock Holmes. Jedno spojrzenie PRZEZ ŚCIANĘ (wiecie, taki
specjalny super wzrok, który ma Superman) na zdjęcie i Wolski od razu wie, że
denatka uprawiała paintball. Po tym jak są ustawione przybory toaletowe i materiały
związane z pracą, wie również, że w szafie nie ma żadnych strojów
dyskotekowych, więc na pewno była pracoholiczką i nie miała życia towarzyskiego.
Fascynujące spostrzeżenia! A może dziewczyna, która lubi paintball i na zdjęciu
jest w wojskowej - o zgrozo z niemieckimi naszywkami - kurtce, wolała chodzić w
trampkach i swetrze do pubu? A to że nie ma dwóch szczoteczek do zębów znaczy
po prostu, że pier***liła się jak królik, ale preferował związki na jedną noc?
Kurcze, im dalej tym lepiej. Aż nie mogę się oderwać od ekranu normalnie :D
I jeszcze Andrzej Nejman z tą swoją rolniczo-chłopską
aparycją w roli geeka komputerowego jako specjalista...hmm...no właśnie nie
wiem za bardzo od czego, bo ma szerokie spektrum obowiązków od balistyki po
wszelkie inne dowody z miejsca zbrodni. Można więc chyba powiedzieć taki
super-technik. Alllleeeee! W tym serialu wszyscy zasługują na przedrostek „super”.
Ale super! A tak naprawdę, to chwyt żałosny aż boli, zerżnięty, i to w kiepski
sposób, z seriali zachodnich. To już mimo wszystko, choć serial również uważam
za gniot, bardziej przypadł mi do gustu Chabior w roli szalonego patologa w „Komisarzu
Alexie”.
No i wreszcie Piotr Grabowski w roli patologa. Znów pomyłka,
bo buc z niego niesłychany, ale w takim złym tego słowa znaczeniu (jeśli ono w
ogóle ma pozytywny wydźwięk). Patrzę na niego i widzę, że nie pasowałby mi do
żadnej roli, a jak przez mgłę kojarzę go jedynie z „Mdłości nad rozlewiskiem”,
więc po raz kolejny jest słabo na polu castingu. A może po prostu brali kto był
wolny? :| Chociaż nie, bo przecież pani Kożuchowska schowała do szafy chochlę i
umarła w kartonach, aby wystąpić w tym serialu.
Pierwsze przesłuchanie świadka to również niezła parodia. Z
dupy wzięte pytania, które tak naprawdę do niczego nie prowadzą, a mają chyba
tylko posłużyć zrobieniu wrażenia na super-stażystce.
Kolejny feler to ten mentorski ton Wolskiego, który krzyczy,
że: „Policja to nie jest szkółka niedzielna”, a to co mówi ewidentnie właśnie
na szkółkę wskazuje. No i te przekomażanki, które w zamyśle miały być zabawne i
naprawdę na poziomie, ale niestety takie nie jest. Są płytkie i niepotrzebne. Być
może twórcy chcieli, aby poprzez tę początkową niby-wrogość (zgodnie z
powiedzeniem: „Kto się czubi ten się lubi”) później wyewoluować uczucie między tą
dwójką. Niestety, po pierwsze - numer niesłychanie oklepany, a po drugie - wykonanie
kiepskie. Gdyby wróciły stare dobre czasy pilotów seriali (które istnieją na
zachodzie, ale u nas chyba nie są praktykowane), to ten gniot nigdy nie
wszedłby do produkcji.
No i to obleśne międlenie kanapek. No kurcze, to było w
miarę zrozumiałe u porucznika Zubka z „07 zgłoś się”, ale tutaj zupełnie się
nie wpasowuje :/ (ludzie! Mamy XXI w., kanapki były dobre za komuny!). I
najgorsze, że nie jest to zwykłe jedzenie, a obrzydliwe dziamganie mordami jak
u zwierząt przeżuwających.
A co z główną bohaterką, w którą wciela się (chyba po raz
pierwszy na ekranie) Justyna Schneider? Wydaje mi się, że mimo tego, że to
serial o niej, to jest tam zupełnie zbędna i nic by się nie stało jakby jej nie
było, ponieważ jest żałośnie wkurzająca. I nie wiem co bardziej mnie w niej
denerwuje: jej zarozumiałe miny i przemądrzałość czy brak kompetencji do
wykonywania zawodu i ten jej styl „na prymusa” (...wiem wszystko...wszystko zrobię
najlepiej...o kurde dostałam w ryj...o kurde, zaraz mnie zastrzelą...ratunku!).
No i to beznadziejne zakończenie. Powiedzenie dziewczynie,
która dwukrotnie dała się zaskoczyć zabójcy, w tym raz dostała w ryj, a za
drugim razem mało nie skończyła z garścią śrutu w swoim jestestwie i przy
okazji naraziła swojego partnera na śmierć (niby miał kamizelkę, choć nie
wiadomo skąd, bo ona nie miała a razem jechali na akcję), że: „Dobra robota. Jak
na nową”. I później ten jej głupi, zarozumiały uśmieszek pewności siebie w
stylu „ja wam jeszcze pokaże”, to coś co dla kogoś starszego niż 13-15 lat jest
chyba nie do przyjęcia.
Niestety, tym oto smutnym akcentem kończę tę recenzję, a
raczej relację z pierwszego odcinka tragedii pt. „Nowa”. Napiszę krótko, nie
oglądajcie tego!
Moja ocena -1/10 (to nie jest myślnik, to minus)
P.S. Gratuluje tym, którzy dotrwali ze mną do końca ;)
W którym odcinku dostała w ryja? Chcę to zobaczyć :D
OdpowiedzUsuńNo jak to w którym?! W pierwszym :D Jakoś w pierwszej połowie ;)
OdpowiedzUsuń"- Nawet najlepsi dają się zaskoczyć
Usuń- nie lubię ciemnych pomieszczeń "
Trzymam kciuki, oby nigdy laska nie musiała ścigać kogoś w ciemnym pomieszczeniu. Bo już widzę tę scenę:
- nieeeee, poczekaj, nie wchodź tam! Nie uciekaj tamtędy! Nie lubię ciemnych pomieszczeń, a ja naprawdę muszę cię złapać.
O kurwa :D Wyłaczyłam pause, Gonera czy jak mu tam, bardzo naturalnie mówi, że to jej słabość i pyta ja co zamierza z tym zrobić:
"będę unikać takich miejsc"
:D To jest lepsze niż seria LUX :D
A nie sorry, to był tylko żart.
- jak na jaka dziewczynę? (i jak naturalnie to wypowiedziane:P)
- ładną
- ładnie się złościsz :D
Dobra poczkaj, ja muszę zrobić sobie kawę, otworzyć ciasteczka :D To będzie pogrom!
Co za dno :D Niestety nawet fajnie w łeb nie dostała... smuteczek.
UsuńNo wiem niestety :/ Tak tylko kontrolnie. Ale dalej jest jeszcze gorzej, choć w 13 odc. (ostatnim na szczęście) akcja ze studentem była naprawdę zabawna :D
UsuńDobra opowiadaj w skrócie. Ktoś ginie? ktoś sążnie zostaje pobity? Jakieś pary się utworzyły?
UsuńPS
Co Ty chcesz od kanapek? Ja też do pracy robię sobie kanapki...
Sezon 5 Strike Back jest sezonem ostatnim??
UsuńPowiem tak: nikt nie ginie, pary tak bardzo delikatnie dwie się tworzą a jeden nawet czterokąt, czyli to będzie Kożuchowska (szefowa) i Bobrowski (negocjator) no i druga to oczywiście Schneider (stażystka) do niej startuje Nejman( technik) za to ona by wolała Bosaka (Wolski) a on sam nie wie czego chce bo i Schneider mu się podoba i jej koleżanka fotoreporterka (która robi wywiady bauahahahah).
UsuńCo do śmierci, to z głównych bohaterów nikt nie ginie, ale jak to w kryminalnym serialu trup ściele się dość gęsto w każdym odcinku (szkoda że Musiał nie zginął w trzecim :/ Nienawidzę gnoja :D).
Kanapek nie lubię, nigdy nie lubiłem, ale jak już je jeść musiałem to starałem się przy tym nie mówić i jak najmniej przypominać żującą krowę podczas konsumpcji. Tutaj niestety aktorzy tak subtelni nie są. Być może wymuszał to scenariusz. Nie wiem, nie znam się :D
I ostatnie pytanie, tak 5 sezon "Kontry" ma być ostatni. Jednak jak to się skończy nie wie nikt ;)
Czytałem o tym LUXie. Załamałem się :(
Nie chcę, żeby był ostatnim sezonem. Dla mnie może trwać w nieskończoność.
UsuńNie rozumiem jak można hejtować kanapki? :D
OdpowiedzUsuńJa też nie rozumiem. Kumam wnerw, jak ktoś je i gada. Jest to obżydliwe... ale kanapki? Kanapki są fajne :D
UsuńNie, kanapki są prostackie i nudne i wstrętne :/ Tak ogólnie, bo ciężko jest kupić smaczny chleb, więc niezależnie co włożysz do środka masz kichę :(
Usuń