Są takie książki, które mimo braku solidnie zarysowanej fabuły mają w sobie coś czemu nie możemy się oprzeć. Jakąś taką wewnętrzną siłę przyciągania, która już od pierwszych zdań wciąga nas w gąszcz, mogłoby się wydawać niezwiązanych za sobą, wydarzeń. Taką książką jest na pewno długo wyczekiwana, najnowsza powieść Wiesława Myśliwskiego pt.: Ostatnie rozdanie.
Jest to bardzo specyficzny typ powieści określany mianem filozoficznej. Stąd też wspomniany wcześniej brak fabuły, a także chronologii wydarzeń ani nawet układu przyczynowo-skutkowego. Mamy tylko głównego bohatera oraz jego przemyślenia, doświadczenia życiowe, które go ukształtowały, ludzi mu najbliższych, a często i dalszych, którzy mieli wpływ na jego życie i charakter.
Przyczynkiem do tych wszystkich rozważań jest notes z adresami. Notes, do którego przez większość życia bohater wpisywał najrozmaitsze nazwiska ludzi, którzy przewinęli się przez różne etapy jego życia, przez co rozrósł się do karykaturalnych rozmiarów i po raz kolejny nadeszła pora, aby go uporządkować. I właśnie podczas jednej z takich prób (bo jak się dowiemy z dalszej lektury - nie pierwszej) go poznajemy. Dodajmy oczywiście, że prób nieudanych. Bo porządkowanie takiego notesu jest trochę jak porządkowanie życia...
Ciekawostką pozostaje fakt, że w zatrzęsieniu nazwisk, imion, pseudonimów z jakimi mamy w książce do czynienia, nasz bohater pozostaje anonimowy. Jednak poza tym dowiadujemy się o nim naprawdę dużo. Wraz z nim brniemy przez kolejne nazwiska, wizytówki i wydarzenia z nimi związane. Poznajemy jego dzieciństwo, młodość, dojrzałość przez pryzmat osób, z którymi wchodził w interakcje.
Jest to powieść bardzo przemyślana. Dokładna. Pisana niespiesznie. Powieść głęboka, miejscami metafizyczna, słaniająca się niekiedy na granicy jawy i snu, choć mimo tego bardzo realistyczna. Powieść skłaniająca do przemyśleń na temat świata, życia, przemijania. Powieść, która może być czytana po wielokroć i za każdym razem odkrywać nowe treści i sensy. Powieść, która pozwala znów nabrać szacunku i uwierzyć w wartość polskiej literatury.
Moja ocena: 9.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz