Dziś wracam do dość zapomnianej na tym blogu formy skrótowych recenzji (którym bliżej do zwykłej opinii) zwanych fleszami. Jak zapewne już nie pamiętacie w takim zestawieniu dość pobieżnie opisuje 4 filmy. Dziś będą to następujące tytuły: Zabójcza, Marauders, Precious Cargo, Osobliwy dom Pani Peregrine.
Zabójcza / Barely Lethal (2016)
Zacznę może tradycyjnie od filmu najgorszego z całej czwórki, a jest nim bezsprzecznie Zabójcza z Hailee Steinfeld w roli tytułowej. A jest tak z wielu powodów, z których pierwszym jest zdecydowanie Steinfeld - dziewczyna jest brzydka i nie twarzowa, zupełnie nie pasuje do roli ze swoją świńską buźką. Drugim Jessica Alba, która zupełnie straciła i urodę i, jeśli kiedykolwiek go miała, talent aktorski. Trzecim S. L. Jackson, który szmaci się w kolejnym gniocie. A czwartym, równie ważnym, jak pierwszy głupawa historia, z której wynika, że nie ma nic trudniejszego do przeżycia niż amerykańskie liceum. Nawet tajny program, w którym CIA przygotowuje do pracy w terenie małoletnie zabójczynie to pikuś w konfrontacji z angielskim, biologią, chirliderowaniem, imprezami i burzą hormonów jakie walą w nastolatków w koedukacyjnych (i pewnie nie tylko) szkołach w tym wieku. Fabuła filmu, mówiąc krótko, jest infantylna i prosta jak budowa młotka. Dziewczynka bez rodziców trafia do tajnego programu CIA, tam uczy się jak zostać zabójczynią, jednak nie może zrozumieć zasady "żadnych więzi" i jest bardziej uczuciowa niż jej towarzyszki niedoli. Na finiszu szkolenia, podczas jednego z zadań, finguje swoją śmierć i pod pozorem międzynarodowej wymiany uczniów trafia do pewnej amerykańskiej rodziny celem uczęszczania do wymarzonego liceum. Jednak, jak nie trudno się domyślić, w pewnym momencie dogania ją jej przeszłość, z którą nasza dzielna nastolatka musi sobie poradzić. Ot i wszystko.
Moja ocena: 3/10
Marauders (2016)
Film ten nie posiada chyba polskiego tytułu, więc podaję go w oryginale. Jest to niskobudżetowa produkcja z dość ciekawymi nazwiskami na liście płac. Są to między innymi: Bruce Willis (który w ostatnim czasie sygnuje wiele niskobudżetowych filmów, dziś będzie o dwóch z nich), ale także Dave Bautista i Christopher Meloni. Film jest dość zagmatwany i ma, moim zdaniem, zbyt wiele wątków pobocznych co powoduje, że nie należy go oglądać po alkoholu z uwagi na ograniczone możliwości rozumowania przyczynowo-skutkowego. Ja popełniłem właśnie ten błąd podczas pierwszej połowy filmu, która, co za tym idzie, zlała mi się w dość niejasną papkę strzelanin i smutnych facetów garniturach. Drugą część filmu obejrzałem już w pełni skrajnych trzeźwości, co nie przełożyło się jednak lepszy jego odbiór. Film dalej pozostał dość zamotaną papką strzelanin i smutnych facetów w garniturach. Skrót fabuły? Ktoś zaczyna napadać na babki i zabijać ludzi w nich pracujących. Ale nie wszystkich, tylko wybranych. Jest też bogaty facet (w tej roli właśnie Willis), do którego te banki należą, który ma coś za uszami. Niby nie za wiele, ale scenarzyści dali radę to zakręcić na tyle, żeby nie było wiadomo o co tak naprawdę chodzi. A może to tylko wódka? Sami sprawdźcie. Jeśli oczywiście chcecie.
Moja ocena 4/10
Precious Cargo (2016)
Tutaj też film bez polskiego tytułu, który można by wszak przetłumaczyć jako Cenny ładunek. Nie jest to w sumie takie całkiem od czapy, ponieważ fabuła filmu opowiada o takim właśnie ładunku, wartym dokładnie 500 000 000 $, który muszą ukraść bohaterowie tej historii. Historyjka po raz kolejny prosta jak drut, jednak jeśli nie będziecie oczekiwać od tego filmu niczego poza rozrywką i akcją, to może być on całkiem niezłą propozycją na nudny wieczór. Akcja toczy się szybko, jest dużo otwartych przestrzeni i ładnych widoczków, bohaterowie starają się być wyluzowani (nie są to ci sami smutni faceci z poprzedniego filmu) i nawet udają im się niektóre żarty. Za wiele sensu to tutaj nie ma, ale główni bohaterowie Jack (Mark-Paul Gosselaar) i Logan (Jenna B. Kelly) są dość spoko, więc wszystko razem da się obejrzeć bez większych komplikacji. Dodam tylko, że największe gwiazdy tego filmu, czyli Bruce Willis i Claire Forlani są najsłabszym i najbrzydszym ogniwem tej produkcji.
Moja ocena: 5.5/10
Osobliwy dom Pani Peregrine / Miss Peregrine’s Home For Peculiar Children (2016)
Osobliwy dom... jest adaptacją książki Ransoma Riggsa pod tym samym tytułem. Na ile wierna jest to adaptacja, nie wiem, ponieważ nie czytałem pierwowzoru. Jednak niezależnie od tego czy książka i film się pokrywają pewnym jest, że sam obraz, choć szału nie robi, jest z pewnością propozycją dość ciekawą i zarazem najlepszą z dzisiejszego zestawienia. Jednak już na wstępie trzeba podkreślić, że jest to film Tima Burtona, więc będzie to produkcja specyficzna, która z pewnością nie trafi do wszystkich odbiorców. Nie koniecznie ze względu na treść, co raczej jej formę, ponieważ, jak to u Burtona bajkowość i idylliczność miesza się z mrokiem i obrzydliwościami. A jak sama historia? Całkiem spoko. Mamy bowiem do czynienia z chłopcem, który przez całe dzieciństwo był karmiony przez dziadka opowieściami o jego fantastycznych przygodach oraz niesamowitych towarzyszach z bardzo specyficznego domu opieki. Kiedy w pewnym momencie znajduje dziadka umierającego po ataku przez nieznanego sprawcę o pustych oczach, dzieciak musi sam dojść do prawdy o tym, czy historyjki jakie na dobranoc opowiadał mu staruszek były tylko wytworem jego wyobraźni. Całość wciąga. Ma dobrą obsadę (m.in.: Eva Green, Asa Butterfield, Judi Dench, ponownie Samuel L. Jackson, choć już zdecydowanie lepszy oraz Rupert Everett). Ogląda się dobrze i kończy się w interesujący sposób. W sumie czego chcieć więcej? No, może troszkę mniej obrzydliwości, ale to już raczej kwestia gustu.
Moja ocena: 6.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz