Miałem nie pisać, ale jakoś tak się złożyło, że mimo iż nie mam czasu, to jednak postanowiłem napisać kilka słów o nowym serialu "Stalker", jaki od 12 lutego 2015 roku mamy okazję oglądać w polskiej wersji językowej na kanale 13Ulica. Tylko czy na pewno warto? Jak zapewne już zauważyliście, seriale kryminalne, to najchętniej oglądany przeze mnie gatunek telewizyjnych produkcji, więc staram się być na bieżąco. Co do serialu "Stalker" już od samego początku byłem nastawiony raczej sceptycznie. Czy zasługuje on na mój i Wasz czas.
Po obejrzeniu dwóch pierwszych odcinków dochodzę do wniosku, że niestety nie. Skąd takie spostrzeżenia skoro, póki co, ma dość dobre oceny na większości portali filmowych (Filmweb.pl - 7.2, IMDb - 7.7)? Postaram się to w kilku słowach wyjaśnić.
Po pierwsze ludziom spodoba się każde gówno byleby było zapakowane w ładny papierek. Tutaj jest tak w rzeczy samej, gdyż w rolach głównych mamy do czynienia z Maggie Q (porucznik Beth Davis) oraz Dylana McDermotta (detektyw Jack Larsen), czyli dwoje aktorów o przyjemnej dla oka powierzchowności.
Po drugie, ja być może nie znam się na stalkingu i nie mam wielkiej teoretycznej wiedzy na temat tego zjawiska (choć wiem czym ono jest, skąd się wywodzi, mniej więcej kiedy się pojawiło, dlaczego teraz tak wzrasta, jak przebiega, do czego może doprowadzić oraz jakie są konsekwencje prawne wobec ludzi je popełniających), to jednak wiem, że to co pokazywane jest w tym serialu to jest taki stalking dla ubogich. Albo inaczej. Stalking w ostatniej bardzo, bardzo, bardzo drastyczniej jego fazie, który często nie jest w ogóle stalkingiem. Skąd taka hipoteza? W pierwszym odcinku mamy do czynienia z facetem, który oblewa swoje ofiary benzyną i podpala. W drugim byliśmy świadkami porwania. A sam stalking był jedynie wspomniany, że od jakiegoś czasu ofiara czuła się obserwowana, prześladowana etc. etc. My natomiast trafiamy już na ostatnią fazę tegoż, swoją drogą bardzo drastyczną i jak się głębie zastanowimy, jakąś taką bez sensu.
Po trzecie, nie podobało mi się zamykanie spraw w ciągu jednego 43 minutowego odcinka. Ja wiem, że taka jest konstrukcja serii, ale jakoś to do mnie nie przemawia. Również dwa wątki związane z głównymi bohaterami, którzy mają tajemniczą i tragiczną przeszłość, a mają być wątkami długofalowymi ogrywanymi po kawałku w kolejnych odcinkach, również nie zrobiły na mnie wrażenia. Ona - kiedyś prześladowana (chyba przez stalkera) teraz stoi na straży innych prześladowanych i stara się pomagać im za wszelką cenę. Na zewnątrz twarda, stanowcza, niedostępna, jednak po jej zachowaniu szczególnie w domu (dokładne zabezpieczanie każdego okna, zamykanie drzwi i uzbrajanie alarmu) widać, że wciąż odczuwa lęk. On - z ukrycia cyka fotki kobiecie i dziecku, która po chwili okazuje się być matką jego syna, do którego go nie dopuszcza z powodu jakichś tajemniczych krzywd, które jej wyrządził w przeszłości.
Wszystko ładnie pięknie, ale jakoś nie poczułem klimatu. Nie zainteresowały mnie losy głównych bohaterów. Nie jestem ciekaw również co zrobią kolejni stalkerzy w następnych odcinkach, bo wydaje mi się, że scenarzystom szybko zabraknie ciekawych i oryginalnych pomysłów na nich skoro walą jednego stalkera do każdego odcinka. A czasem nawet dwóch...
Męczy również schematyczność postaci. Ona w przeszłości skrzywdzona teraz walczy i pomaga podobnym sobie. On dziwnym trafem zostaje przeniesiony z nowojorskiego wydziału kryminalnego do wydziału stalkingu w Los Angeles sam będąc poniekąd kimś w rodzaju stalkera, prześladującym swoją dawną kobietę. Postaci drugiego planu również nie są lepsze. Detektyw mający problemy z ludźmi przez co musi siedzieć w biurze a bardzo chciałby pójść na akcję w terenie oraz przemądrzała nimfomanka (to uproszczenie, ale zrobiła na mnie bardzo złe wrażenie), która za wszelką cenę chce posiąść...tajemnicę nowego kolegi, który odrzucił jej propozycję pójścia na drinka.
Ja podziękuję. Wam również radzę nie tracić na ten serial czasu.
Moja ocena 3/10
Czy ja wiem, na tej pani porucznik warto na chwilę zawiesić oko, ale sam temat, jak wielokrotnie potarzałem, jakoś nie w moim guście. Może dlatego, że nikt mnie nie prześladuje i nie potrafię identyfikować się z ofiarami :D
OdpowiedzUsuńA nieeee...jeśli o to chodzi, to ja się w zupełności zgadzam. Maggie to piękna niewiasto o bardzo nietypowej i egzotycznej urodzie, na którą patrzy się z ogromną przyjemnością. I za to jest +1 do oceny końcowej ;) Jednak czy warto się poświęcać aż tak bardzo dla widoku jej ubranego ciała?;> W "Nikkicie" chyba znacznie więcej go pokazywała, więc myślę, że warto tam uderzyć :)
UsuńMnie też te klimaty są obce, ale ten serial w jednym ma racje - to wszystko przez tak ogromny rozwój tych głupich portali społecznościowych gdzie każdy się uzewnętrznia nie wiadomo po co. Teraz każden jeden może być obserwowany i z łatwością każdy może byś stalkerem dzięki wpisom "Ale właśnie widzę genialne różowe buciki w galerii" albo "Ale walnąłem kloca po tej wczorajszej fasoli" :| Oczywiście koloryzuje, ale nie zaprzeczysz, że niekiedy tak to właśnie wygląda :? Czas umierać...
Albo ograniczyć fasolę...
UsuńWiesz, albo mniej się uzewnętrzniać i dalej jeść fasole jak sie lubi ;)
UsuńAle dlaczego temat jest Wam obcy? Dlaczego mnie ciągle nie doceniacie?! Arek, spójrz na ilość wystawionych przeze mnie komentarzy i innych. Łukaszu, u Ciebie pewno też będę w pierwszej pięćdziesiątce.
UsuńBabkę znam z Nikity i pomimo, że zabrzmi to jakbym kłamała, to tak nie będzie :D Ona jest gorsza od Cichopkowej, Mroczków i innych drewienek aktorskich razem wziętych. Faceta znam z "Gry pozorów" oraz z "American Horror Story". No niby ziomek jest OK, ale jakoś tak nie wiem... no nie wiem, no nie pasi mi... mówiłam już, że nie wiem? Serial obczaję, może się czegoś nauczę :D
Wiem, że próbujesz, ale dopóki ja my chcemy żebyś nas prześladowała, to niestety jeszcze nie jest stalking ;( Musisz nam zacząć działać na nerwy albo coś.
UsuńZaczęło mi oko drgać...
UsuńNo właśnie, Ty się nie znasz na byciu stalkerem. Nigdy nie widziałem Cię przez okno stojącą w kapturze w cieniu pod drzewami.
UsuńMaggie nie musi być dobrą aktorkę, wystarczy, że jest ładna.
Bo stoję w głębokim cieniu :D
UsuńBuahahahaha XD Nie :)
UsuńMasz na sobie bokserki w serduszka oraz włochate papucie!
UsuńKurcze, rzeczywiście dobrze się ukrywasz... :| [trzeba pomyśleć o jakimś bardziej formalnym stroju w domu...]
UsuńNie ma potrzeby, bardzo dobrze wyglądasz. Nie ma się co stresować mój drogi.
UsuńNaprawdę? Ohh...jakaś Ty miła i uprzejma, dziękuję. Ale nie wydaje Ci się jednak, że serduszka są już trochę sprane i wypłowiałe, czy może nie miałaś dość silnej lornetki?;>
UsuńNo akurat nie serduszkom się przyglądałam :/
OdpowiedzUsuńAh rozumiem, Twój fetysz to włochate papucie... Mogę Ci jednego podesłać, nie będziesz musiała stać na mrozie i mnie podglądać :]
UsuńMam swoje :D Są bardziej włochate! Papucie oczywiście.
UsuńNo to skoro nie są to moje włosiane papucie i wyblakłe serduszka na bokserkach, to w jakim celu mnie stalkingujesz?;>
UsuńSię nie stresuj nie interesuj! Mam cel! Jeszcze nie wiem jaki, ale mam!
UsuńTypowo kobieca logika...
Usuń