Dziś kilka, dosłownie kilka słów o biografii polskiego piłkarza.Dość długo się z nią męczyłem, bo z przerwami trwało to dobrych kilka miesięcy, ale ostatnio miałem trochę wolniejsza głowę (mimo zajętych oczu i rąk), więc postanowiłem zlecić IVONIE, żeby mi przeczytała tego gniota do końca. Wiele to nie zmieniło, a jaka jest ta książka, i dlaczego jest taka jaka jest można przeczytać w dalszej części recenzji. Zapraszam!
Wiecie co jest największą wadą tej książki? Nijakość. i nie chodzi
tutaj o to, że książka jest nijaka pod względem treściowym, choć i tutaj
mam pewne zastrzeżenia - o czym za chwilę - ale o nijakość autorską.
Książka ta jest bowiem napisana jak autobiografia, jednak jej autorem
nie jest człowiek, który mówi w niej w pierwszej osobie, czyli Smolar, a
Jacek Perzyński. I to wkurwia. Oj, niemiłosiernie wkurwia. Wkurwia
przede wszystkim zarozumiałością i megalomanią stylu, co tak naprawdę
nie wiadomo na kogo zwalić/komu zarzucić - bo przecież nie można
powiedzieć tego ani o autorze (może to Smolarek taki jest), ani o tym
kogo te wypowiedzi dotyczą (może to autor przedstawia Smolarka w takim
świetle). Ciągle mamy do czynienia ze zdaniami, byłem najlepszy, nie mam
sobie nic do zarzucenia, byłem najlepszy, wiem najlepiej, byłem
naprawdę dobry, ups!... czyżbym się powtarzał? Niestety autor też :/
Choć to nie jedyne powtórzenia, niektóre sprawy są wielokrotnie
wałkowane prawie w niezmienionej formie w innych kontekstach. I niby
jest to później tłumaczone, dlaczego tak a nie inaczej, ale ludzie, nie
róbcie z nas debili, już raz to czytałem, wystarczy delikatnie
wspomnieć, o który fragment chodzi, a nie wałkować to wszystko od
początku ze szczegółami - toć my nie amerykanie, damy se rade z tak
banalną treścią. Nie podobały mi się też wszystkie mądrości jakie były w
tej książce przedstawione na temat polskiej i światowej piłki. I tu
kolejny problem, bo nie chodzi o samą ich treść a o sposób w jaki były
wyrażone. Taki mentorski ton jaki z nich płynął. Ej, Wy się nie znacie,
wszystko robicie źle. No niby rozumiem, że chłop w tym siedział i
wiedział co i jak, ale mimo wszystko jakoś słabo mi to konweniowało :/
Jednak nie moja rzecz...
Ja nie wiem po jakiego grzyba było pisać te książkę w tak idiotycznej
formie. Czytałem już nie jedną biografię i autobiografię, ale jeszcze
nigdy nie spotkałem się z takim debilizmem.
Jedyne co ją ratuje to dużo ciekawych wydarzeń w jakich brał udział
Smolarek opowiedzianych z dość dużą dokładnością, bo przecież mimo
wszystko jego dokonania są naprawdę okazałe jeśli nie wybitne (nie każdy
wszak jest dwukrotnym finalistą mistrzostw świata - w tym raz brązowym
medalistą - w piłce nożnej i doszedł z polską drużyną do półfinału
międzynarodowych rozgrywek klubowych).
Z tych też powodów na moją ocenę składają się dwa elementy: treść i styl.
Za treść dam spokojnie 7, niestety za styl 1. Przykro, a mogło być tak pięknie.
Moja ocena: 4/10
http://playitoncemoresam.blogspot.com/2014/12/114-ksiazka-wojt-jedziemy-z-frajerami.html
OdpowiedzUsuńKłamczuszek :D
Ale, że niby o co chodzi? Tam też dałem 4, ale nie widzę powodu, żeby mnie od "Kłamczuszków" wynaobrzowywać :|
UsuńBo czytając tę opinię i tamtą, to nawet pokusiłabym się, że przy tamtej odczuwałeś większą odrazę... ale to może tylko wrażenie.
UsuńNom bo tam nie lubił postaci, ale dało się to od biedy czytać. Tutaj wkurwiał go styl.Więc w sumie wyszło na to samo. Że też ja Ci muszę takie elementarne sprawy tłumaczyć :D
UsuńMi nie musisz, to on nie rozumie dlaczego dałam ten link, a sam napisałeś, ze wyszło na to samo... ale dobra, nie ma spraw... nie mam racji!
UsuńNo tak, bo tamten gościu to chamiojedno. Ale on i ja jesteśmy tego świadomi, a tutaj jest taki dziwny zabieg, że mamy do czynienia z książką, która jest pisana w pierwszej osobie, ale facet który ją pisze nie jest tym o którym pisze. I teraz nie wiem na kogo się wkurwiać, czy na piłkarza, że jest taki zarozumiały i arogancki, choć na pewno ma również wiele zalet, które jednak przez styl zostały sprowadzone na dalszy plan, czy na autora nieudacznika :/
UsuńNo właśnie, tak jak Łukasz pisze. Że też Ty Lara niby na wszystkim się znasz, to jednak taka ciemna jesteś :P
No fakt, nie rozumiem akcji z tym linkiem, ale tłumaczenia akcji z linkiem również nie rozumiem :]
Usuńa tak w ogóle, to się pogubiłam i to zajebiście! GDZIE TU JEST WYJŚCIE?!
UsuńTrzecie drzwi po lewej - prosimy uważać na odsłonięte studzienki kanalizacyjne.
UsuńTak, proszę również uważać na bezdomnego Jasi, który zalega w korytarzu i nie nadepnąć na żadnego z kotów :]
UsuńZapraszamy ponownie!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCo tam znowu nabazgroliłeś i skasowałeś? Co to za obrabianie dupy za plecami!
UsuńCo Wy z tymi bezdomnymi! Uwielbiam teorie spiskowe, dają mi wiele radości... ale jakoś jeżeli chodzi o mnie, to nie chce mi się ich szukać :D
Trzecie drzwi po lewej były OK... tylko najpierw poszłam na prawo.
Dwa razy to samo mi się wstawiło - nie mam pojęcia w jaki sposób :P Ale to wina Arka, bo nie ma disqusa!
UsuńA dlaczego nie ma? Bo się nie zna! Nie wiem, jak można było wywalić Disqusa... to takie pomocne ustrojstwo!
UsuńXD