Książka "Córka Stalina" Elwiry Watały jest bardzo dziwnym tworem. Początkowo nie wiedziałem dlaczego, później... też nie, ale w jakoś mocno mnie to nie obchodziło, po zakończonej lekturze zaczęło jednak nurtować. Olśnienie nadeszło, kiedy przyjrzałem się bliżej pozostałym dokonaniom pisarskim autorki.
Z jednej strony chciałoby się ją ocenić bardzo wysoko - bardziej książkę niż autorkę - bo opowiada historię życia niesłychanie kontrowersyjnej persony. Jest również pełna smaczków i ciekawostek, których próżno szukać w innych miejscach (a przynajmniej ja do tej pory nie znalazłem) takich, jak na przykład wszelkie dewiacje partyjnej wierchuszki za czasów panowania na Kremlu Stalina włącznie z dość dokładnym niekiedy opisem seksualnych ekscesów jego i jego towarzyszy. Z drugiej jednak strony co to wszystko ma wspólnego z główną bohaterką...? Ano niewiele i jest to jedną z wad tego tomu. Nie jest to wszak aż takie niespodziewane jeśli przyjrzymy się bliżej wcześniejszym dokonaniom pisarki: "Kobiety wokół Stalina. Kochanki i katorżniczki", "Sodomici", "Cuchnący Wersal", "Wielcy zboczeńcy", "Wielkie nimfomanki", "Seks w królewskich alkowach", "Miłosne igraszki rosyjskich caryc". Robi wrażenie prawda? Wydaje mi się, że książka ta była kompilacją kilku w wyżej wymienionych plus drobne dodatki.
Z jednej strony chciałoby się ją ocenić bardzo wysoko - bardziej książkę niż autorkę - bo opowiada historię życia niesłychanie kontrowersyjnej persony. Jest również pełna smaczków i ciekawostek, których próżno szukać w innych miejscach (a przynajmniej ja do tej pory nie znalazłem) takich, jak na przykład wszelkie dewiacje partyjnej wierchuszki za czasów panowania na Kremlu Stalina włącznie z dość dokładnym niekiedy opisem seksualnych ekscesów jego i jego towarzyszy. Z drugiej jednak strony co to wszystko ma wspólnego z główną bohaterką...? Ano niewiele i jest to jedną z wad tego tomu. Nie jest to wszak aż takie niespodziewane jeśli przyjrzymy się bliżej wcześniejszym dokonaniom pisarki: "Kobiety wokół Stalina. Kochanki i katorżniczki", "Sodomici", "Cuchnący Wersal", "Wielcy zboczeńcy", "Wielkie nimfomanki", "Seks w królewskich alkowach", "Miłosne igraszki rosyjskich caryc". Robi wrażenie prawda? Wydaje mi się, że książka ta była kompilacją kilku w wyżej wymienionych plus drobne dodatki.
Drugą wadą jest mnogość powtórzeń, która niekiedy posunięta jest do granic absurdu, jakby autorka sama nie czytała swojego tekstu lub zapominała co pisała w poprzednim akapicie.
4 razy na przestrzeni 1% książki... Nie za często aby? Ja alzheimera nie mam jeszcze! |
Albo też nagminna maniera bezpośredniego zwracania się do czytelnia, która po pewnym czasie również zaczynała działać mi na nerwy.
Tym razem 66 powtórzeń tego samego zwrotu na 304 stronach książki w papierze! |
Za wadę można uznać również brak obiektywności autorki i lekką stronniczość w przedstawianiu i poddawaniu ocenie faktów i zajść z życia opisywanych postaci. Oraz, co wydało mi się bardzo dziwne, brak zdjęć kiedy w tekście ewidentnie jest napisane, że kogoś można na nim zobaczyć!
Na ale, że niby gdzie?! |
Jednak podsumowując, nie jest to książka najgorsza i jak się przymknie oko na niektóre niedociągnięcia a inne pominie milczeniem, to można się z niej dowiedzieć całkiem sporo o córce największego tyrana naszej epoki.
Moja ocena 5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz