Męczy mnie to z dwóch powodów. Po pierwsze - reklamy są chyba z roku na rok głupsze. A po drugie wkurzająca jest sama monotonia tych reklam (w bloczku jest dajmy na to 5-7 reklam, ale są one powtarzane co każde 20-25 minut).
A teraz ranking moich 10-ciu antyfaworytów wszechczasów, czyli reklam, które denerwują mnie najbardziej:
1. Chyba prym wiedzie reklama o polisie na "śmierć", czyli "koszty pogrzebu są coraz większe, nie zostawiaj swojego truchła rodzinie na głowie, tylko wykup mogiłę już dziś..." N I E N A W I D Z Ę tej reklamy. I dodatkowo jeszcze jaka długa ona jest. Niezłą kasę muszą na tym kosić żeby ona trwała od 1:30 do 2:00 w zależności od wersji.
2. Tej już nie emitują, ale kiedyś była dość często puszczana w porach obiadu - "Pampers" i "jeszcze więcej rzadkiej kupki" (sic!). No na litość boską, kto te debilizmy wymyśla ?!
3. Śpiewane reklamy podpasek Always... Tutaj bez komentarza.
4. Reklamy o "nietrzymaniu moczu". Moim zdaniem to trochę nie fair wobec kobiet, żeby puszczać takie reklamy. Mój kolega kiedyś liczył, która z kobiet w jego otoczeniu "popuszcza" bo skoro 1/3 kobiety nie trzyma... Żałosne.
Najgorsze jest to, że tak nas tymi głupotami bombardują, a ja póki co więcej nie pamiętam. Ale spróbuje przypomnieć sobie jeszcze te 6.
5. Wszystkiego sortu reklamy o proszkach do prania i płynach do mycia naczyń. I tak nie wierzę, więc reklama powinna wyglądać tak: "Jest nowy proszek do prania/płyn do zmywania. Kup sobie!". I basta. Choć muszę przyznać, że ten klip jest ciekawy ;)
6. Ta okropna dziewczyna z reklamy ciastek Oreo. Parafrazując Ferdynanda Kiepskiego: "Czy dzieci nie wiedzą, że dzieci póki są małe, to powinny się bawić póki mogą, a nie w telewizji wk****ać dorosłych?!". Ogólne reklamy z dziećmi są straszne, ale ta bije na głowę wszystkie.
7. Nowa reklama Playa. Chyba tylko ta ze Stuhrem jest w miarę ujdzie, ale Dygant, Prokop, Wojewódzki, Różdżka..."K***a, no nie! No po prostu k***a no nie. Boże czy ty to widzisz?!".
8. Ta reklama, w której jakiś pizdek-gwizdek twierdzi, że mężczyźni są najlepszymi kucharzami i smaruje zapiekankę ketchupem, przy czym sobie podpala fartuch. Mnie osobiście ta reklama uwłacza, bo dlaczego kobiety w reklamach są pokazywane albo jako obiekt seksualny albo normalne panie, a faceci jako Ci, którym nie staje albo jako totalni frajerzy, którzy nie potrafią posmarować kanapki ketchupem:|? No bo taki gościu, to mnie do zakupu tych produktów nie przekonuje. Chyba, że mają inny target.
9. Niedawno była taka reklama T-mobile z młodymi ludźmi na domówce. Zaczynała się: "Wchodźcie, wchodźcie..." Ta dziewoja tak genialnie była dobrana, że jak tylko rozpoczynał się spot, to miałem ochotę uciekać. Działanie zupełnie odwrotne od zamierzonego.
10. No i klasyka drętwoty reklamy, czyli stary i pamiętny spot Rennie.
"- Poproszę miętę.
- Co, zgaga?
- Nie, ja lubię mięta. Tak zgada..."
To żenująco nienaturalne było.
Następny post będzie o ciekawych reklamach, bo takie też są :)
P.S. 11. "Zupa Romana". Z tym też nieźle przeginają. Właśnie przed chwilą leciała jak kończyłem pisać...Ehh...czas umierać, tylko najpierw wykupię polisę.
12. Domestos Attack - i śpiewająca bakteria. No nie... (po polsku nie mogłem znaleźć)
A jak jest u Was? Też reklamy Was denerwują, czy tylko ja jestem taki niedzisiejszy? Jeśli tak to jakie? Zapraszam do komentowania.