A teraz może coś o serialu, który oglądam z wielkim zainteresowaniem od pierwszego odcinka, a ostatnio udało mi się obejrzeć epizody 14 i 15 sezonu 5.
"Castle", serial którego emisję stacja ABC rozpoczęła w 2009 roku i dotychczas wyemitowała 97 (ostatni 25 lutego w USA) ze 105 dotychczas zaplanowanych odcinków w 5 sezonach, nie jest może najpopularniejszym serialem gromadzącym przed telewizorami publikę na miarę choćby "House", czy "Gotowe na wszystko". Jest to jednak serial mający swoją stałą rzeszę wielbicieli i właśnie dlatego wciąż możemy śledzić losy jego bohaterów. A chyba właśnie dla nich to robimy, a przynajmniej tak jest w moim przypadku. W serialu tym bowiem, poza dość ciekawie i zawile prowadzoną intrygą i śledztwem, które często trzyma w niepewności do samego końca, występuje dwójka jednych z najlepiej dobranych i przeuroczych aktorów jakich miałem przyjemność oglądać. Mam tutaj oczywiście na myśli Stane Katic, wcielającą się w rolę detektyw Kate Beckett i Nathana Filliona, który odgrywa tytułową postać Richarda Edgara "Ricka" Castla.
Castle i Beckett |
Fillion jako "Mal" Reynolds |
Nie jest to może para aktorów świetnie znana, których twarze kojarzylibyśmy z innych produkcji (no, może poza N. Fillionem jeśli ktoś był fanem serialu "Firefly", w którym wcielał się w postać kapitana Malcolma "Mala" Reynoldsa, zakończonego nieszczęśliwie po 14 odcinkach pierwszego sezonu, co było wielką zbrodnią i jedną z bardziej niewykorzystanych szans w historii serialu). Jest to o tyle dobre, że nie znienawidzimy ich tak szybko, za to że widać ich w każdej nowej produkcji (serialowej czy też filmowej) i później zaczynają nam się mieszać gdzie jakie role grali. Choć to chyba bardziej przypadłość naszego własnego poletka, na którym aktorzy jednocześnie grają w kilku podobnych tematycznie gniotach co powoduje obrzydzenie z pomieszaniem. Ale o tym może kiedy indziej.
Wracając do "Castla", mamy tutaj do czynienia z poczytnym pisarzem przeżywającym kryzys twórczy, który dodatkowo zrobił coś czego nikt inny by nie zrobił, a mianowicie "zabił kurę znoszącą złote jajka". Chodzi oczywiście, o uśmiercenie w ostatniej książce z serii, swojego najbardziej dochodowego bohatera. Tak więc mamy "writtera", który nie ma weny żeby pisać i do tego nie ma bohatera, o którym mógłby pisać. Dodatkowo wisi nad nim umowa na nową książkę zawarta z wydawnictwem, któremu przewodzi...jego była żona. W takim oto położeniu spotykamy w pierwszym odcinku pierwszego sezonu Ricka Castla. Ale od czego mamy Amerykę i zatrzęsienie żyjących w niej szajbusów :) Pewnego pięknego ranka, na ulicach Nowego Yorku dochodzi do morderstwa wypisz wymaluj jak z jednej z książek Castla. Castle zostaje poproszony o pomoc w śledztwie, i w taki sposób poznaje panią detektyw Kate Beckett. Ona jest zamknięta w sobie i boi się z kimś związać. On jest kobieciarzem i playboyem szastającym kasą na prawo i lewo. Nie pasują do siebie zupełnie...a jednak od samego początku coś między nimi iskrzy.
Wracając do "Castla", mamy tutaj do czynienia z poczytnym pisarzem przeżywającym kryzys twórczy, który dodatkowo zrobił coś czego nikt inny by nie zrobił, a mianowicie "zabił kurę znoszącą złote jajka". Chodzi oczywiście, o uśmiercenie w ostatniej książce z serii, swojego najbardziej dochodowego bohatera. Tak więc mamy "writtera", który nie ma weny żeby pisać i do tego nie ma bohatera, o którym mógłby pisać. Dodatkowo wisi nad nim umowa na nową książkę zawarta z wydawnictwem, któremu przewodzi...jego była żona. W takim oto położeniu spotykamy w pierwszym odcinku pierwszego sezonu Ricka Castla. Ale od czego mamy Amerykę i zatrzęsienie żyjących w niej szajbusów :) Pewnego pięknego ranka, na ulicach Nowego Yorku dochodzi do morderstwa wypisz wymaluj jak z jednej z książek Castla. Castle zostaje poproszony o pomoc w śledztwie, i w taki sposób poznaje panią detektyw Kate Beckett. Ona jest zamknięta w sobie i boi się z kimś związać. On jest kobieciarzem i playboyem szastającym kasą na prawo i lewo. Nie pasują do siebie zupełnie...a jednak od samego początku coś między nimi iskrzy.
Jest jeszcze kilka innych wątków w serialu, które warto śledzić, bo ciekawie się rozwijają. Choćby wątek główny związany z det. Beckett i tajemniczą śmiercią jej matki, którą to stara się wyjaśnić od momentu wstąpienia do służby, ale póki co nic nie drgnęło. Teraz jednak co kilka, kilkanaście odcinków z pomocą swojego nowego pomocnika - Castle miał zostać tylko na jedno morderstwo, ale z racji tego, że gra w pokera z burmistrzem, a det. Beckett jest dla niego nową muzą i to na niej będzie wzorował swoją nową postać, zostaje w "oddziale" tak długo jak będzie chciał - Kate będzie odkrywać kolejne części układanki.
Ciekawe są także relacje rodzinne Castla. Jest on, mianowicie, "posiadaczem" córki, którą wychowuje samotnie. No, może nie do końca, bo mieszka z nimi także jego matka, była wielka gwiazda filmowa, w której role świetnie wcieliła się Susan Sullivan. Córka Alexis (Molly C. Quinn), jest dorastająca panną, która sprawia swojemu nadopiekuńczemu tatusiowi wiele problemów, ale i daje wiele radości. W serialu bardzo dobrze zastaje ukazana nić porozumienia jaka ich łączy i po mimo tego, że dziewczyna dorasta i w 4 sezonie opuści gniazdo rodzinne, to jednak ojciec zawsze zajmuje bardzo ważne miejsce w jej życiu. Castle natomiast ma ogromne problemy żeby wypuścić swoją ptaszynę w szeroki świat (Alexis wybiera się na uniwersytet), co często doprowadza do komicznych sytuacji.
Inną ciekawą nitką fabularną, która czasami się pojawia w serialu jest stosunek, a może bardziej relacja jaka łączy Ricka z dwiema byłymi żonami. To także wielokrotnie doprowadzało do komicznych sytuacji, ale jeśli ktoś nie oglądał, to nie chce psuć zabawy.
Dr Lanie Parish |
Tak oto przedstawiają się losy moich ulubionych serialowych bohaterów. Mam nadzieję, że stacja ABC znajdzie jeszcze sporo pomysłów na ciekawe odcinki i pozwoli fanom cieszyć się przygodami Castla jeszcze chociaż przez trzy sezony.
Ciekawostką jest też cały świat zewnętrzny, który buduje się dookoła serialu i jego fikcyjnych bohaterów. Mam tutaj na myśli powieści o Nicki Heat, które pisze Rick Castle. A także komiksy na podstawie historii z uśmierconym w pierwszym odcinku Derickiem Stormem, które możemy normalnie kupić w księgarni i które funkcjonują w rzeczywistym, poza serialowym świecie. Nie jest to może historia odosobniona, bo takie rzeczy pojawiały się już nawet w Polsce, ale jest to dla mnie sprawa fascynująca. To, że mogę przeczytać książkę, o której tyle słyszałem podczas seansów wszystkich tych odcinków. Jest mi jakoś tak dziwnie znajoma, bo wątki w niej poruszone, wielokrotnie omawiane były także w poszczególnych epizodach serialu. Dotychczas ukazał się jeden komiks Marvela opowiadających o agencie Stormie "Deadly Storm" (niestety, nie udało mi się dotychczas przeczytać, ale postaram się to jak najszybciej nadrobić). Dwie powieści o tymże agencie w polskim przekładzie ("Wściekły sztorm" i "Nadchodzący Sztorm"). A także cztery powieści opowiadające o przygodach det. Heat ("Heat Wave", "Naked Heat", "Heat Rises" i "Frozen Heat"). Ja jestem w posiadaniu jedynej, dotychczas przetłumaczonej na język polski, części przygód Nikki Heat "Fala upału" ("Heat Wave"), którą pochłonąłem tuż po przyniesieniu z księgarni, i która bardzo mi się podobała.
Podsumowując, serialowi wystawiam notę 8.5/10, bo bardzo lubię jego klimat i bohaterów którzy tam występują. Mam nadzieję, że szybko nie zniknie z anteny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz