środa, 14 sierpnia 2013

[17] Książka: Następny do raju - Marek Hłasko (1957)

Ostatnio, po seansie "Bazy ludzi umarłych", postanowiłem sięgnąć po pierwowzór literacki i zobaczyć czym, a może bardziej kim tak zachwycała się ówczesna Polska. Hłasko z pewnością zasługuje na wszystkie zachwyty jakie są kierowane pod jego adresem a "Następny do raju" to przenikliwy i głęboki portret ludzi samotnych, rozdartych między dążeniem do osiągnięcia swych marzeń a brakiem nadziei na ich spełnienie.

Hłasko - nazywany poetą miasta - w pierwszej swojej książce zabiera nas w Bieszczady. Tam poznajemy Warszawiaka, Dziewiątkę, Orsaczka i Apostoła - kierowców zwożących drzewo z lasu do miasta. Ich praca przebiega w bardzo trudnych warunkach a każdy kurs może skończyć się wypadkiem i śmiercią (sceny otwierające książkę przedstawiają poszukiwania kierowcy, który na zakręcie wypadł z trasy). Po tym wypadku bohaterowie postanawiają, że jeśli nie dostaną nowych, lepszych samochodów porzucają pracę i wracają do miasta, bo nie chcą być następni. Kolejnego dnia zamiast nowych maszyn przyjeżdża Zabawa wraz z żoną Wandą i jeszcze jednym kierowcą - Partyzantem - który także odegra w powieści swoją rolę. Zabawa, po wielu życiowych niepowodzeniach otrzymał od Partii ostatnia szansę, musi zatrzymać kierowców na miejscu za wszelką cenę. Pojawienie się nowego "towarzysza", a przede wszystkim kobiety, zmienia wszystko w wydawałoby się uporządkowanym życiu bohaterów tej historii.


Zabawa na różne sposoby próbuje namówić kierowców do dalszego wykonywania swojej pracy obiecując, szantażując a nawet grożąc bronią. Przy czym obiecuje, że nowe wozy przyjadą lada chwila. Wanda natomiast niezadowolona z dalszej perspektywy mieszkania w tym miejscu (barak w środku lasu bez bieżącej wody i elektryczności) stara się przeciągnąć na swoją stronę poszczególnych kierowców, dzięki którym będzie mogła wrócić do miasta.


Pogłębiony wątek psychologiczny każdego z kierowców (wszyscy mają jakąś przeszłość, która zmusiła ich do przyjęcia właśnie takiej - bardzo niebezpiecznej i źle płatnej pracy z dala od ludzi), ponure i mroczne niekiedy otoczenie gór i lasów sprawiają, że czytając powieść czujemy jakbyśmy mieli do czynienia z kryminałem. Cięte dialogi i momentami wartka akcja jeszcze bardziej upodabniają książkę do filmowych kadrów. Nie powinno więc dziwić to, że już w rok po ukazaniu się pierwszego odcinka tejże powieści w tygodniku "Panorama" powstał, nakręcony przez Czesława Petelskiego film pt. "Baza ludzi umarłych". Hłasko pomagał Petelskiemu w napisaniu do niego scenariusz.


Mamy tutaj także wątek negujący socrealistyczne założenia i wytyczne jakie władza narzucała "ludziom pracującym miast i wsi". Hłasko jako pisarz mocno sprzeciwiający się doktrynie komunistycznej także w swej pierwszej powieści za cała tragedię jaka spotkała bohaterów obwinia władze. Z lektury można wyciągnąć wniosek, że winni są nie ludzie a właśnie system, który zniewala i nie pozwala podejmować własnych decyzji a jedynie zmusza do wykonywania z góry ustalonych założeń Partii.


Świetny styl Hłaski w połączeniu z bardzo wyraziście wykreowanymi postaciami, ciekawą fabułą i bardzo dobrymi dialogami sprawiają, że książka trzyma w napięciu do samego końca. W niczym nie ustępuje, a często i przewyższa wiele pozycji z gatunku stricte kryminału, jednak przemyca w sobie zdecydowanie więcej treści i wartości niż tradycyjne powieści kryminalne. 

7.5/10
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...