środa, 10 września 2014

[93] Książka: "Malowany człowiek. Księga II" - Peter V. Brett (2009)

Dość szybko czyta się te książki, stąd też jestem już w połowie trzeciego tomu, a co za tym idzie mogę zrecenzować tom drugi. Jest on porównywalnie dobry jak pierwszy, no i w nim poznajemy wreszcie przemienionego Arlena w pełnej odsłonie. Muszę jednak przyznać, że coraz bardziej zaczynają mnie męczyć drobne elementy, do których autor przywiązuje ogromną wagę, a mnie wydaje się to jeśli nie zbędne, to co najmniej źle skonstruowane i wykonane.

Ale do rzeczy. Drugi tom jest od pierwszego przede wszystkim zdecydowanie krótszy i jeśli chodzi o ścisłość, to ja bym wydał to w postaci jednej (co prawda ponad 400 stronicowej książki, ale to przecież nic nadzwyczajnego w przypadku powieści fantasy, a tak mamy sztuczne nabijanie kasy za dwa oddzielne tomy:/). Ale pomijając ten drobny mankament w tej Księdze autor zdecydowanie więcej czasu poświęca, pominiętemu trochę w poprzednim tomie - Rojerowi, a także Leeshy (choć w tym przypadku nie wiem czy się z tego cieszyć, gdyż ta bohaterka zdecydowanie zbyt często myśli o seksie i dodatkowo ma z nim ogromne problemy :/).

W tym tomie po raz kolejny przesuwamy się do przody w czasie akcji i dochodzimy do momentu kiedy bohaterowie mają już zdecydowanie więcej lat (ciężko mi się w tym wszystkim połapać, ale wychodzi z tego, że starsi, czyli Leesha i Arlen koło 25, a młodszy 17, ale głowy uciąć sobie nie dam), no i pod koniec dochodzi wreszcie do połączenia całej trójki, czyli Arlena, który po tym jak został zdradzony w Krasji przez swojego przyjaciela i cudem uszedł z życiem obecnie znany jest pod przydomkiem Malowany człowiek, tajemniczy, wytatuowany w symbole runiczne od stóp do głów wojownik-pogromca demonów, Leeshy - wyedukowanej zielarki-dziewicy oraz Rojera "Bezpalcego" - minstrela otoczonego nimbem sławy, który grą na skrzypcach potrafi zapanować nad demonami. 

Historia kończy się w momencie kiedy na scenie pojawia się główny bohater kolejnych dwóch ksiąg - Ahmann Jardir - przypisujący sobie miano Wybawiciela, czyli człowieka, który uwolni ludzkość od Plagi. 

Książkę, jak już wspomniałem na wstępie, czyta się porównywalnie dobrze jak pierwszą odsłonę Demonicznego Cyklu, choć trzeba przyznać, że nie ustrzegł się błędów (niestety tych samych co w pierwszym tomie). Chodzi mi oczywiście o wspomniany już seks, z którym autor widocznie ma jakieś problemy, gdyż jest on tutaj przedstawiony w sposób zdecydowanie męczący i nużący (niestety z tego co udało mi się zaobserwować w kolejnej księdze, autor nie dość, że z niego nie rezygnuje, to jakby podwaja ilość fragmentów, w których męczy nim swoich czytelników, ale o tym w recenzji kolejnego tomu). Jednak całość, a przede wszystkim oryginalna i ciekawa historia oraz świat jaki wykreował Brett, wciąż są na plus i jeśli autor nie przesadzi z wadami dalej z przyjemnością będę sięgał po kolejne tomy tej historii.

Moja ocena 6.5/10

4 komentarze:

  1. Jaki święty się znalazł :D Na czym polegały problemy z seksem panny zazdrośnicy (w wojnie w blasku dnia taka była)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale, że niby dlaczemu święty?;> Ja uważam, że dobry seks nie jest zły, ale to przede wszystkim trzeba umieć... opisać ;) A ten dziad czyni z niego coś żałosnego, a już w wykonaniu tej całej "superzielarki-wiedźmy-pogromczynidemonów" to jest straszne (choć w sumie nikomu tu nic nie brakuje, a 4 tom jest seksem przepełniony co powoduje, że czyta się go strasznie :/). Niby najpiękniejsza na świecie, rewelacyjna we wszystkim czego się tknie, czyli niby git postać, a dla mnie to najnudniejsza guła z całej powieści, taka bibliotekarka cnotka niewydymka co to chciałaby a boi się:/ I stąd moje zmęczenie tym tematem, gdyż uważam, że jeśli się czegoś nie umie opisać to powinno się to zostawić w spokoju, a tutaj jest albo instrumentalnie, albo ordynarnie, albo niesmacznie :| Oj, ktoś tu Sapkowskiego powinien poczytać, może by się czegoś nauczył o tworzeniu tego rodzaju scena, a nie : "chce być pochwą na twoją włócznię" albo "wypięła się i podwinęła spódnice" :| Naprawdę, tylko na tyle go stać?...

      Usuń
    2. Jestem ciekawa jak odbierzesz "wojnę w blasku dnia" :)

      Usuń
    3. Ja jestem ciekawy czy w ogóle się za nią zabiorę, bo męczy mnie już ta opowieść niemiłosiernie :/

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...