środa, 8 kwietnia 2015

[103-106] Filmowy Flesz #15: "Atlantic City" (1980), "Dom gry" (1987), "Przekręt doskonały" (2003), "Ostra rozgrywka" (1986),,


Miały być recenzje każdego z tych filmów, ale chyba nie mam ochoty na tyle pracy i wysiłku :) Postanowiłem więc pokusić się o krótkie notki z opiniami i minimalistycznym streszczeniem fabuły. Zaczynajmy więc!

"Atlantic City"

Film, który wspomniałem w tekście dotyczącym "Jokera" jest nagrodzonym w 1980 roku w Wenecji Złotym Lwem obrazem, który chyba nie wytrzymał próby czasu. Albo ja nie potrafiłem odnaleźć tego co zauważyli w nim członkowie jury 35 lat temu. Historia Leo (Burt Lancaster) - podstarzałego złodzieja i oszusta bardzo niskich lotów - który wreszcie, dzięki zbiegowi okoliczności, dostaje szansę na wypłynięcie z kryminalnych mielizn na szersze wody przestępczej działalności nie zachwyciła mnie, a jedynie lekko znudziła. Nie pomogła nawet Susan Sarandon toples, w której podkochiwał się nasz nieudacznik przeświadczony o swojej wielkości. W tle podupadające Atlantic City, które już dawno straciło blask i przestało się liczyć na hazardowej i mafijnej mapie Ameryki. Podobnie jak nasz główny bohater. I tutaj może być nadzieja dla tego filmu. Jeśli uchwycimy to podobieństwo i poddamy je analizie, to jest szansa, że docenimy to dzieło. Ja jednak nie potrafiłem. Dla mnie to przeciętniak.



Moja ocena 6/10

"Dom gry"
W tym przypadku już jest zdecydowanie lepiej. Film typowo przekręciarski z nutka psychologizacji. Nawiązuje w swojej wymowie do dział takich jak "Oceans Eleven" (ten z 1960, żeby nie było, że się nie znam na kinematografii przekręciarskiej :P) i  "Żądło", a na jego scenariuszu na pewno bazowali późniejsi twórcy podobnych schematów fabularnych. Jest w nim jednak pewna różnica. Tutaj osobą, która jest postacią przewodnią nie należy do światka przestępczego. Jest z zewnątrz. To doktor psychologii. Autorka bestselera. Specjalistka od uzależnień i wybaczania sobie. Jednak uświadamia ona sobie pewien problem dopiero podczas sesji z nałogowym hazardzistą. Jak ja mam pomagać tym ludziom skoro w ogóle nie znam ich świata. Nie wiem co taki człowiek może czuć. No i tak się zaczyna. Pani doktor poznaje czarującego oszusta, który wprowadza ją w tajniki swojego fachu. Pokazuje jej pewne drobne numery. Kobieta jest oczarowana, podniecona, adrenalina w niej buzuje. Czuje, że nie może się od tego uwolnić. Chce więcej. Jeszcze więcej wrażeń. Podczas jednego z numerów dochodzi jednak do tragicznego wypadku... Jak to się skończy? To musicie zobaczyć sami. Naprawdę warto. Fajny klimacik końca lat 80. i całkiem zmyślna historyjka. Trochę kiszkowate zakończenie, ale i tak uważam, że to ciekawa propozycja. 



Moja ocena 7.5/10

"Przekręt doskonały"
Pamiętacie takiego aktora Edwarda Burnsa? No ja tez jakoś nie specjalnie, ale wiem, że gdzieś tam kiedyś coś grał i że był podobny do Bena Afflecka. Wspominam o nim nie bez powodu - to on odtwarza w "Przekręcie doskonałym" postać Jacka Viga, oszusta, który wraz ze swoją ekipą naraża się pewnej grubej rybie - tzw. Kingowi (w tej roli Dustin Hoffman) i, żeby zdjąć z siebie nieuchronne widmo śmierci musi przekręcić jeszcze większą grubą rybę. Całkiem znośna intryga, która prawie do końca trzyma w napięciu i jak przystało na tego typu filmy - czyli te powstałe po "Oceans Eleven" (tym razem mam już na myśli ten z 2001) - dość cukierkowe zakończenie, a także  całkiem fajne postacie zagrane przez naprawdę topowych aktorów (to też jakby ukłon w stronę "Oceansów", które gromadziły na planie zastęp gwiazd) takich jak wspomniani już Burns i Hoffman, ale i Rachel Weisz, Paul Giamatti i Andy Garcia powodują, że film jest dobrą rozrywką nie wymagającą zbyt wiele wysiłku od oglądającego, jednak nie będącą również odrealnionym gniotem, w którym włączenie myślenia powoduje niepotrzebne wybuchy gniewu (ukłon w stronę serii F&F? nieee.... taki mały żarcik po prostu :]). Polecam jak ktoś jeszcze nie oglądał ;)



Moja ocena 7/10

"Ostra rozgrywka" (1986)
Johnowi Frankenheimerowi zdarzały się różne filmy. Obok takich klasyków jak "Francuski Łącznik 2" (1975) i "Ronin" (1998) ma też w swoim portfolio gniota typu "Uwikłany" (2000). "Ostra rozgrywka", choć nie jest aż tak dobra, to na szczęście trzyma poziom tych dwóch pierwszych filmów. Opowiada historię faceta, który mając żonę, chciał sprawdzić czy pewna młoda dziewczyna nie ma aby kwadratowej waginy (;)) i takim oto sposobem został wmanewrowany w szantaż. Jednak jako, że był to twardziel - w tej roli Roy Scheider - nie poddał się tak łatwo i nie dał się zastraszyć. Postanowił własnoręcznie znaleźć i przemówić do rozumu facetom, który mu to zrobili. Całkiem spoko akcja. Dużo golizny (szantażyści działali w biznesie porno). W miarę dobrze zarysowane sylwetki głównych bohaterów, tych złych jak i dobrych. No i, jako wisienka na torcie, fakt, że sporo miejsca w filmie zarezerwowano dla Jaguara E-Type - jednego z najpiękniejszych sportowych samochodów w historii ;) Całkiem przyjemny thriller kryminalny z dużą dawką kina akcji. Polecam.



Moja ocena 7/10

Na dziś to już koniec, następna notka w-za-niedługim-czasie ;) Postaram się przybliżyć w niej kolejne 4 filmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...